Piłkarze Lecha Poznań po fatalnym w ich wykonaniu początku sezonu w ostatnich tygodniach wreszcie zaczęli prezentować się tak, jakby oczekiwali od nich kibice. Od czasu porażki z Villarrealem (3:4) w meczu inaugurującym fazę grupową Ligi Konferencji, podopieczni Johna van den Broma nie doznali tego przykrego uczucia, notując serię ośmiu takich spotkań z rzędu. Dość nieoczekiwanie została ona jednak przerwana w środku tygodnia, w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Katem „Kolejorza” okazał się Śląsk Wrocław, który najwyraźniej ma patent na wygrywanie przy ul. Bułgarskiej. W sierpniu drużyna z Dolnego Śląska wygrała z Lechem w meczu ligowym (1:0), teraz okazała się natomiast lepsza w krajowym pucharze, zwyciężając 3:1 i eliminując tym samym poznaniaków z dalszych gier. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że tego zwycięstwa by nie było, gdyby nie… bramkarz gospodarzy Artur Rudko. Ukraiński golkiper przy stanie 1:1 popełnił fatalny błąd, „plując” przed siebie piłkę po stosunkowo prostym do wybronienia uderzeniu jednego z rywali. Do futbolówki dopadł John Yeboah, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Dobrą informacją dla wszystkich związanych z poznańskim zespołem jest z pewnością fakt, że w niedzielnym meczu przeciwko Cracovii między słupkami stanie już zapewne Filip Bednarek. M.in. z tego względu eksperci z TOTALbet większe szanse na zwycięstwo dają gościom.
Cracovia po środowym meczu Pucharu Polski także nie może być jednak zadowolona. „Pasy” były zdecydowanym faworytem starcia przeciwko Resovii Rzeszów, nieoczekiwanie pierwszoligowiec postawił jednak poprzeczkę niezwykle wysoko i to on mógł cieszyć się z awansu do 1/8 finału. Po doprawdy ekscytującej pierwszej połowie to goście z Krakowa prowadzili 3:2, w drugiej odsłonie gospodarze z nawiązką odrobili jednak straty, zwyciężając ostatecznie 4:3. Niewątpliwie jest to dla podopiecznych Jacka Zielińskiego ogromne rozczarowanie, niemniej jednak szansa na rehabilitację nadchodzi bardzo szybko. Już w najbliższą niedzielę ekipa z Kałuży przed własną publicznością zmierzy się z mistrzem Polski – Lechem Poznań. Historia spotkań pomiędzy tymi zespołami zdaje się pokazywać, że gospodarze nie są w tym starciu bez szans. Oba zespoły w XXI wieku 21-krotnie mierzyły się w Krakowie – dwanaście razy zwyciężała Cracovia, zaledwie sześć razy Lech. Pozostałe trzy starcia kończyły się z kolei podziałem punktów. Pomimo tej, niewątpliwie optymistycznej statystyki, eksperci z TOTALbet uważają, że tym razem komplet punktów powinien pojechać do Poznania. Bukmacher za każdą złotówkę postawioną na triumf zespołu ze stolicy Wielkopolski płaci bowiem 2.31. W przypadku wygranej „Pasów” jest to natomiast 3.27.
Wynik meczu:
- Wynik meczu:
Cracovia – 3.27 remis – 3.45 Lech – 2.31
- Podwójna szansa:
1/X – 1.59 1/2 – 1.33 X/2 – 1.35
- Cracovia strzeli gola:
tak – 1.39 nie – 2.79
- Lech strzeli gola:
tak – 1.26 nie – 3.47
- Total – suma goli w meczu:
poniżej 0.5 – 8.50 powyżej 0.5 – 1.06
poniżej 1.5 – 3.25 powyżej 1.5 – 1.33
poniżej 2.5 – 1.76 powyżej 2.5 – 2.03
poniżej 3.5 – 1.29 powyżej 3.5 – 3.50
poniżej 4.5 – 1.10 powyżej 4.5 – 6.80
poniżej 5.5 – 1.02 powyżej 5.5 – 12.00
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Cracovia – Lech Poznań dostępna jest W TYM MIEJSCU
Listen to "SuperSport" on Spreaker.Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.