Piłkarze Realu w minionej edycji Ligi Mistrzów pokazali doprawdy niesamowity charakter. „Królewscy” w każdym z trzech dwumeczów w fazie pucharowej – przeciwko Paris Saint-Germain, Chelsea oraz Manchesterowi City – wydawali się być już za burtą rozgrywek, ale za każdym razem w jakiś niesamowity sposób udawało im się przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Także w finale podopieczni Carlo Ancelottiego przeżywali prawdziwe katusze, lepszym zespołem był bowiem wówczas Liverpool. Niesamowita konsekwencja oraz fenomenalny Thiabault Courtois sprawili jednak, że ostatecznie to piłkarze z Madrytu mogli celebrować zdobycie „uszatego” pucharu. Choć w ostatnich miesiącach pojawiało się sporo głosów o „przesycie” obecnej kadry zespołu, latem Florentino Perez i jego współpracownicy nie szaleli na rynku transferowym. Na Concha Espina sprowadzono jak do tej pory Antonio Ruedigera z Chelsea (wolny transfer) oraz Aureliena Tchouameni’ego z AS Monaco (ok. 80 mln euro). Roszady te mają zapewnić Realowi jeszcze większą głębię składu niż w poprzednich rozgrywkach. Z drużyny odeszli bowiem zawodnicy, którzy grali niewiele (Marcelo) lub klub nie wiązał z nimi żadnych planów (Isco, Gareth Bale). Czy to wszystko przyniesie „Królewskim” sezon owocny w trofea? Trudno powiedzieć, ale pierwsza okazja na to nadarza się już w najbliższą środę. Madrytczycy w Helsinkach zmierzą się z Eintrachtem Frankfurt w starciu o Superpuchar Europy i wg TOTALbet będą zdecydowanym faworytem tej potyczki.
Eintracht w ubiegłym sezonie niejednokrotnie pokazywał jednak, że z pozycji „underdoga” jest zespołem bardzo niebezpiecznym. Drużyna prowadzona przez Olivera Glasnera upodobała sobie zwłaszcza sprawianie niespodzianek w meczach wyjazdowych. Dość powiedzieć, że „Orły” w sezonie 2021/2022 potrafiły wywieźć komplet punktów z takich obiektów jak Allianz Arena (2:1 z Bayernem Monachium), Camp Nou (3:2 z Barceloną) czy Stadion Olimpijski w Londynie (2:1 z West Hamem). Przed własną publicznością zawodnicy z Frankfurtu także potrafili dać popis, o czym świadczyć może chociażby rozgromienie Bayeru Leverkusen (5:2). Pomimo ogromnego sukcesu, latem działacze znad Menu nie szaleli na rynku transferowym. Uwagę zwraca naturalnie pozyskanie z PSV Eindhoven dawno niewidzianego na niemieckich boiskach Mario Goetze. Oprócz tego do klubu zawitali także chociażby Jens Petter Hauge z Milanu (10 mln euro) czy Lucas Alario z Bayeru Leverkusen (6 mln euro). Wydaje się jednak, że nie są to piłkarze, którzy byliby w stanie zapewnić swojemu nowemu klubowi zwycięstwo z Realem Madryt. Tym bardziej, że na etapie finalizacji znajdują się przenosiny do Juventusu najjaśniejszej gwiazdy zespołu – Filipa Kosticia. Wobec tego nie może dziwić fakt, że „Orły” nie będą wg TOTALbet faworytem starcia o Superpuchar Europy. Bukmacher za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo niemieckiej ekipy płaci bowiem aż 6.35 zł. W przypadku triumfu „Królewskich” jest to natomiast 1.35 zł.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Real – 1.45 remis – 4.68 Eintracht – 6.35
- Zwycięzca:
Real – 1.22 Eintracht – 4.14
- Podwójna szansa:
1/X – 1.13 1/2 – 1.19 X/2 – 2.54
- Sposób zwycięstwa:
Real w regulaminowym czasie – 1.36
Real w dogrywce – 8.44
Real w rzutach karnych – 17.34
Eintracht w regulaminowym czasie – 5.22
Eintracht w dogrywce – 26.95
Eintracht w rzutach karnych – 17.34
- Total – suma goli w meczu:
poniżej 0.5 – 10.72 powyżej 0.5 – 1.02
poniżej 1.5 – 4.41 powyżej 1.5 – 1.19
poniżej 2.5 – 2.25 powyżej 2.5 – 1.60
poniżej 3.5 – 1.50 powyżej 3.5 – 2.48
poniżej 4.5 – 1.19 powyżej 4.5 – 4.29
poniżej 5.5 – 1.07 powyżej 5.5 – 7.59
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Real Madryt – Eintracht Frankfurt znajduje się W TYM MIEJSCU
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.
