Reprezentantka Niemiec jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii tej dyscypliny. Niemal z każdej wielkiej imprezy przywoziła po kilka medali. W swojej karierze wygrała aż jedenaście złotych krążków mistrzostw świata. Jej największym sukcesem było jednak zdobycie tytułu mistrzyni olimpijskiej.
Uczyniła to dwukrotnie. Najpierw w 2012 roku w Londynie zwyciężyła w sprincie drużynowym, a cztery lata później okazała się bezkonkurencyjna w sprincie indywidualnym. Vogel nie będzie dane posmakować smaku złota już na żadnej imprezie. A wszystko przez dramatyczny w skutkach wypadek.
26 czerwca trenowała na torze w Chociebużu. Gdy jechała z prędkością wynoszącą około 60 km/h zderzyła się z młodym kolarzem z Holandii. Od razu została przewieziona do szpitala w Berlinie, gdzie przeszła kilka operacji. Lekarze starali się doprowadzić ją do pełnej sprawności. Teraz wiadomo, że Vogel nigdy na tor już nie wróci.
Niemka jest sparaliżowana i musi zakończyć karierę. - Co za g..., nic innego nie można o tym powiedzieć. Nieważne, jak się to ujmie, nie mogę już chodzić - powiedziała Vogel na łamach magazynu "Der Spiegel". - Co mam robić? Wydaje mi się, że im szybciej zaakceptuje się nową sytuację, tym łatwiej sobie z nią poradzić - dodała.