Katarzyna Niewiadoma miała problemy z przyjęciem do sekcji kolarskiej. Jej pierwszy trener zdradził szczegóły, miał spore obiekcje

i

Autor: Art Service/Super Express, AP Photo/Peter Dejong

Katarzyna Wielka

Katarzyna Niewiadoma miała problemy z przyjęciem do sekcji kolarskiej. Jej pierwszy trener miał pewne obiekcje, później zmienił zdanie

2024-08-20 18:32

Katarzyna Niewiadoma we wspaniałym stylu wygrała Tour de France, największy wieloetapowy wyścig na świecie. Pokazała siłę i niebywały hart ducha, szczególnie na ostatnim etapie nie dając sobie wydrzeć zwycięstwa i zachowała 4-sekundową przewagę na mecie nad Holenderką Demi Vollering.

Pierwsze kroki 13-letnia Kasia stawiała pod okiem trenera Zbigniewa Klęka w Krakusie Swoszowice, który wcześniej wychował m.in. Rafała Majkę. - Robiliśmy nabór w Ochotnicy Górnej, gdzie mieszkała Kasia – wspomina Klęk. - Jeden ze sponsorów który pomagał klubowi, Józef Olchawa powiedział mi: Jest taka dziewczyna, która jeździ i ma organizm, który się nie męczy i trzeba byłoby się nią zainteresować. Tak się zaczęło. Pamiętam, że tata kupił jej rower i już z nim przyszła do klubu. Mimo tego pan Zbigniew miał obiekcje, co do trenowania kobiet, a Kasia była jego pierwszą podopieczną w sekcji. - Kiedyś uważałem, że kolarstwo nie jest dla kobiet, bo niektóre z nich przewracały się na rowerze, ale gdy zobaczyłem jakim brylancikiem jest Kasia, to nie miałem żadnych oporów, żeby ją prowadzić – wspomina z uśmiechem, a Kasia przetarła szlaki innym dziewczynom, które później pan Zbigniew już chętnie przyjmował do sekcji.

Czesław Lang o sukcesie Katarzyny Niewiadomej. Co mogło zmotywować Polkę w Tour de France? Przeżył to w przeszłości

Góralski charakter

Czym wyróżniała się Kasia? - Była zawzięta, uparta, zawsze uczciwie podchodziła do pracy, czyli miała ma charakter. Czy góralski? Można tak powiedzieć – charakteryzuje kolarkę były trener. - Po roku treningów zdobyła srebrny medal na olimpiadzie młodzieży, później były następne i tak potoczyła się dalsza kariera. Klęk trenował ją ponad cztery lata, a gdy skończyła wiek juniorki przez kilka miesięcy była w Pacyfiku Toruń, a później szybko znalazła miejsce w zawodowej grupie Rabobank, co tylko sprofesjonalizowało jej karierę. Pan Zbigniew uważnie śledzi występy byłej podopiecznej.

- Nie dziwię się, że płakała po wyścigu olimpijskim w Paryżu, gdzie zajęła „tylko” ósme miejsce, a jej celem był medal. Każdemu uczucie się skropli, a szczególnie jej. Wiedziałem też, że będzie walczyła do bólu w TdF, skoro wcześniej dwa razy była trzecia - dodaje. Klęk zapewne będzie mógł osobiście pogratulować Kasi, bo odwiedza ona rodzinne strony i „stary” klub.

Podrzuci rower albo jakieś pieniądze

- Kasia ma już całkiem inne, swoje życie, mieszkając z mężem za granicą, ale gdy jest w Polsce, to zawsze spotykamy się na kawie. Jak może, to przekaże byłemu klubowi rower, albo jakieś pieniądze – zdradza były trener i nie ukrywa, że liczyłby na większą pomoc państwa czy ministerstwa. Jak sobie dajemy radę? - W dużej mierze dzięki sponsorom - firmie Wawel SA, byłemu kolarzowi Stanisławowi Czai, czy tacie Kasi, Stanisławowi Niewiadomemu. Szczycimy się sukcesami, medalami nieraz olimpijskimi, ale jeśli nie będzie podstawy i pieniędzy na funkcjonowanie klubów szkolących młodzież, to nie będzie mistrzów. Rodzice pomagają, ale nie będą jeździli po całej Polsce z dzieckiem i finansowali jego całą młodzieżową karierę. Jeśli mamy gonić świat kolarski, tak być nie może – Klęk jako kolejny trener sygnalizuje problem polskiego sportu po igrzyskach w Paryżu.

Ile zarobiła Katarzyna Niewiadoma za zwycięstwo w Tour de France kobiet? Gigantyczna przepaść z kolarzami!

Najnowsze