Maja Włoszczowska zmaga się ze skutkami powodzi. Legenda polskiego sportu i medalistka olimpijska prowadzi w Jeleniej Górze biznes, w ramach którego wytwarzana jest odzież sportowa. Niestety, dorobek życia sportsmenki znalazł się pod wodą, a ona już teraz mówi o wielkich stratach i o potrzebie walki o przetrwanie interesu.
Maja Włoszczowska zmaga się z olbrzymim problemem. Jej biznes znalazł się pod wodą
O swoich problemach związanych z powodzią sportsmenka powiedziała w rozmowie z "WP. SportoweFakty", dając dokładny opis swoich problemów.
- Musieliśmy zamknąć sklep i szwalnię, bo wszyscy pracownicy w tej chwili ratują naszą fabrykę. Przestój w produkcji będzie gigantyczny, ale teraz kluczowe jest to, by uratować sprzęt. Rocznie produkujemy kilkaset tysięcy strojów sportowych. Mamy klientów w Polsce, ale przede wszystkim za granicą. Rozpoczynamy walkę o to, by firma mogła funkcjonować w przyszłości - mówi srebrna medalistka olimpijska z Pekinu i Rio De Janeiro.
- W hali produkcyjnej woda sięga powyżej kolan, a znajdują się tam wszystkie najważniejsze maszyny. Mamy 160 pracowników, którzy utrzymują się z pracy w naszej fabryce. Walczymy więc o uratowanie firmy, ale i utrzymanie miejsc pracy i źródła utrzymania dla naszych pracowników. To będzie oznaczało milionowe straty. Ale to nawet nie o straty chodzi. Takich maszyn nie da się od ręki kupić, więc nie będziemy w stanie ruszyć z produkcją przez kilka miesięcy. Inna sprawa, że w ostatnim momencie udało się uratować kluczowe dla istnienia firmy serwery (...) Dojadę na miejsce jutro i mam nadzieję, że będę mogła pomóc już w sprzątaniu po powodzi. Na miejscu cały czas jest moja najbliższa rodzina. Firma w przyszłym roku ma obchodzić 20-lecie istnienia i jeszcze nigdy nie przeżywała aż tak złych chwil. W tym czasie wielokrotnie byliśmy sponsorem PZKol, obecnie jesteśmy partnerem Tour de Pologne. Na szczęście ostatnie prognozy są takie, że wody już raczej nie będzie przybywał - mówi Maja Włoszczowska.
Listen on Spreaker.