Katarzyna Niewiadoma, Czesław Lang

i

Autor: AP Photo/Peter Dejong, Art Service/Super Express

Kolarstwo

Pikulik i Niewiadoma nie pojadą na ME? Wielkie zaniedbanie PZKol, ostry komentarz legendy

2024-09-02 10:50

Daria Pikulik zachwyciła podczas ostatniego dnia igrzysk olimpijskich, zdobywając srebrny medal. Katarzyna Niewiadoma wygrała Tour de France. Istnieje obawa, że panie nie pójdą za ciosem i nie wybiorą się na mistrzostwa świata i Europy. Powód? Brak pieniędzy na sfinansowanie wyjazdu. Mistrzostwa Starego Kontynentu w Belgii już za moment, a udział całej polskiej ekipy kolarzy szosowych stoi pod znakiem zapytania. – Mi ręce opadają, jak o tym wszystkim słyszę. Obserwuję to z boku, nie chcę się mieszać, ale jest mi bardzo przykro – mówi nam Czesław Lang, szef Tour de Pologne, legenda polskiego kolarstwa.

W ostatnich tygodniach polskie kolarstwo miało wielkie chwile triumfów. Srebro Darii Pikulik na olimpijskim torze, a następnie piękne zwycięstwo Katarzyny Niewiadomej w Tour de France (w którym to pokazywała się ze świetnej strony również i w poprzednich edycjach). W całym kraju moda na spędzanie wolnego czasu na rowerze rozkwita. Przed fanami kolarstwa ME i MŚ, ale istnieje prawdopodobieństwo, że bez polskich reprezentantów. Polski Związek Kolarstwa ma jednak olbrzymie problemy: finansowe i organizacyjne. One mogą sprawić, że Pikulik i Niewiadoma nie powalczą o kolejne medale.

– "Super Express": Daria Pikulik i Katarzyna Niewiadoma dopiero co świętowały życiowe sukcesy, a teraz mają nie pojechać na MŚ i ME jeśli nie znajdą sponsorów. Trochę to zszokowało kibiców...

Czesław Lang: To jest niepoważne, żebyśmy nie mieli możliwości sfinansowania swoich reprezentantów na mistrzostwa świata i Europy. Dla mnie to jest szok. Przykro się to wszystko czyta, bo dziewczyny nie jeżdżą tylko same dla siebie. Zakładają tą białą-czerwoną koszulkę i za nimi stoi całe państwo. Nie pojmuję jak Polska może mieć tego typu problemy. Uważam, że jest to naprawdę wielkie zaniedbanie ze strony Polskiego Związku Kolarskiego. To związek nie potrafi dogadać się z ministerstwem, przecież tam pieniądze ciągle wpływają z tego co mi wiadomo. Obserwuję to z daleka, bo mnie to środowisko męczy, bo znajdują się tam zazdrośni, że coś robię i jeszcze ich nie potrzebuję do tego. A wydaję mi się, że robię dużo dla kolarstwa. Promuję to kolarstwo wśród dzieci, młodzieży. Ale uważam, że źle dzieje się w Polsce, skoro w związku nie potrafią się dogadać z jednym ministrem, potem drugim. Jestem zakłopotany.

– A Pan nie ma nadziei, albo nawet oczekiwań, że minister Nitras mocno prześwietli cały PZKol, a polskiej drużynie pomoże?

– Zapewne jest takie oczekiwanie środowiska... Nie jestem zbyt dobrze zorientowany, związek to jest przecież stowarzyszenie, gdzie przeprowadzane są wybory. To są niby niezależne organy, ale z drugiej strony przecież biorą pieniądze państwowe ze spółek skarbu państwa. Czyli powinny być takie mechanizmy, pewnie są, gdzie my jesteśmy informowani o rozdysponowaniu tych pieniędzy. Na co idą, na kogo i po co. Przecież minister Nitras wspiera sport i daje na ten sport pieniądze.

– Daria Pikulik mówi nam wprost, że jak sponsora nie znajdzie, to na mistrzostwa Europy nie pojedzie.

Naprawdę to jest bardzo niepoważne, to świadczy o związku. Jeśli faktycznie nie ma możliwości otrzymania pieniędzy od ministra, to związek powinien starać się szukać sponsorów. Przecież każde mistrzostwa, zwłaszcza takie z szansą na sukces, to duża reklama. Na spodenkach, czy na koszulce. A tak? Co najmniej niezręczna sytuacja. Są super wyniki dziewczyn i grzechem tego nie wykorzystać, nie pokazać. Mi ręce opadają, jak o tym wszystkim słyszę. Obserwuję to z boku, nie chcę się mieszać, ale jest mi bardzo przykro.

Olimpijskie siostry Daria i Wiktoria Pikulik: Marzyłyśmy o wspólnym starcie na igrzyskach
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze