Polak w plątaninie rowerów uderzył się w głowę tak bardzo, że na kasku został wyraźny ślad kolizji.
- Ten kask uratował mi życie! Wszystko w porządku. Mogło być gorzej - tak "Kwiatek" skomentował dramatyczne wydarzenie i pokazał na zdjęciu swoje nakrycie głowy. - Zawsze noście kask - dodał polski mistrz świata.
Do niebezpiecznej kraksy doszło na ostrym zjeździe z pełnego zakrętów wzgórza Poggio w San Remo. Kwiatkowski pokonywał trasę w grupce kolarzy, co na jednym z łuków skończyło się katastrofą.
- Trzecie podejście do wyścigu Mediolan - San Remo i tym razem prawie się udało - podsumował z humorem "Kwiatek", który w poprzednich latach też miał przygody na trasie tej imprezy. I nie ukrywa, że nie darzy góry w San Remo sympatią. - Zjazd z Poggio to franca - skwitował.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail