Ciężki, z podjazdem tuż przed metą ,pirenejski etap był popisem Polaków z Tinkoff – Saxo. Jeszcze na 1,4 km przed „kreską” na czele najsilniejszych zawodników jechał Paweł Poljański (25 l.,), który dyktował bardzo mocne tempo dla trzymającego się tuż za nim Majki. Na kilometr przed metą na czoło wysunął się jednak Joaquim Rodriguez (26 l., Katiusza) i nie oddał zwycięstwa. Za nim finiszował Rafał Majka, który w pokonanym polu zostawił największych rywali do podium – Aru, Nairo Quintanę (25 l., Movistar) i Toma Doumulina (25 l., Giant), który odpadł na dwa kilometry przed meta i stracił trzecie miejsce w generalce.
Vuelta a Espana: Rafał Majka siedzi na kole najlepszym
- Mimo wszystko wciąż trzeba uważać na Doumilina. Bardzo cierpiałem na tym etapie. Wielkie słowa uznania dla kolegów z zespołu, którzy bardzo mi pomogli. Przed wyścigiem mówiło się, że mam być w pierwszej piątce, teraz wszyscy liczą na to, że zakończę rywalizację w pierwszej trójce. Jestem mocny, ale zobaczymy, jak będzie. Przed nami jeszcze wiele jazdy – powiedział na mecie owinięty w gruby ręćznik Rafał.
A dyrektor sportowy rosyjskiej grupy Tristan Hoffman jeszcze gdy kolarze pokonywali kolejne górskie przełęcze obiecał, że grupa zrobi wszystko, by doprowadzić Majkę do podium. – On na to zasługuje. Świetnie wywiązuje się z roli naszego lidera. Jest jednym z bohaterów tego wyścigu – dodał Hoffman.