Vuelta Espana to trzeci, obok Tour de France oraz Giro d'Italia, wielki tour kolarskiego sezonu. Majka miał w Bora-Hansgrohe być liderem tylko we Francji. Potem czekał go odpoczynek. Okazało się jednak, że wobec problemów zdrowotnych Polaka, wcześniejszego zakończeniu TdF, władze teamu uznały, że start w kolejnym wyścigu Majce dobrze zrobi. Doniesienia te potwierdził już rzecznik zespołu Ralph Scherzer.
To spora niespodziana. Podczas Vuelty liderem teamu miał być Leopold Koenig.
Pytanie tylko, czy Polak zdąży się wyleczyć do 19 sierpnia. Jak sam wspomina, jest już w domu w Zegartowicach. Trenuje. Jeździ na rowerze. Czuje się dobrze. Wszystko po to, by nie stracić formy wypracowanej na lipiec. - Zależało mi, żeby szybko wrócić na siodełko - powiedział.
Cóż, trzymamy kciuki.