Rafał Majka brał udział w dużej kraksie na 68. kilometrze 9. etapu wyścigu Tour de France. Chciał wygrać Wielką Pętlę, bo jechał jako lider zespołu Bora Hansgrohe, ale wypadek mu to uniemożliwił. Odniósł bardzo poważne obrażenia skóry, a kolegów poinformował, że nie ma sił na dalszą walkę. Zdołał jednak ukończyć 9. etap dzięki wielkiemu poświęceniu i woli walki. Krwawił na trasie, ale się nie poddał. Pomógł mu jego rodak - Michał Kwiatkowski.
Geraint Thomas and Rafał Majka | CRASH | Tour de France 2017 stage 9 https://t.co/sHSTFqGe8o przez @YouTube
— Rickard D. (@Rickard_D_) July 9, 2017
Zobacz: Rafał Majka POOBIJANY po 9. etapie Tour de France. Ma obrzęk po lewej stronie pleców [ZDJĘCIE]
Tuż po upadku na Facebooku Majki pojawiło się oświadczenie, w którym kolarz informował, że na szczęście nic sobie nie złamał, ale doznał mocnych obtarć skóry i nie był pewien, czy lekarze zgodzą się na jego dalszą jazdę. W poniedziałek okazało się, że Polak musi wycofać się z TdF! Oficjalna decyzja pojawiła się na stronie internetowej kolarskiej drużyny Majki. W oświadczeniu znalazły się słowa naszego sportowca.
- Wszędzie mnie boli, ale mam szczęście, że nie doszło do żadnych złamań. Nie potrafię dokładnie wyjaśnić, co się stało, kiedy zaliczyłem upadek. Nie hamowałem, po prostu moje przednie koło złapało poślizg. Może na trasie był jakiś olej lub coś podobnego na drodze. Po wypadku bardzo cierpiałem (...) Nie było sensu kontynuować walki. Przez ból ledwo mogę oddychać. Musieliśmy podjąć mądrą decyzję, biorąc pod uwagę moje zdrowie i pamiętając o końcówce sezonu - mówił Majka, jednocześnie dziękując Michałowi Kwiatkowskiemu za pomoc.