Wywrotka Majki wywołała spore kontrowersje. Geraint Thomas przez kolizję z leżącym Polakiem zmuszony był wycofać się z dalszej rywalizacji. - Nie mam pojęcia co Majka robił. Był cały czas za mną i kilka razy desperacko próbował mnie wyminąć na zakrętach. Pozwoliłem mu przejechać, a dosłownie 10 sekund później on leżał już przede mną - powiedział Brytyjczyk, który złamał obojczyk.
Majka w tegorocznym Tourze był liderem ekipy Bora-Hansgrohe. Z Christopherem Froome'm miał walczyć o zwycięstwo. Podczas 9. etapu sam jednak zrezygnował z dalszej walki. Po upadku przekazał kolegom z zespołu, że nie ma siły na dalszą walkę. Ci porzucili go, a Polak, chociaż rany wydawały się poważne, po heroicznym wręcz wysiłku dojechał do mety na dalszej pozycji. Pomógł mu w tym Michał Kwiatkowski, który wcześniej wspierał... Froome'a, a później odpadł z peletonu i zaczekał na rodaka.
Rany Majki wydają się poważne. Na szczęście w poniedziałek kolarze będą odpoczywać i Polak może jeszcze mieć nadzieje, że wróci do peletonu we wtorek, po jednym dniu odpoczynku. Na razie wiadomo tylko, że ma obrzęk po lewej stronie pleców w odcinku lędźwiowym. Mimo to sam zainteresowany chce kontynuować wyścig.
Trzymamy kciuki.