Marcin byl w swojej drużynie najlepszy, zdobyl 15 pkt, mial 9 zbiórek. Inna sprawa, że w fatalnej pierwszej kwarcie na obu tablicach rządzili przeciwnicy, co zaowocowało wynikiem 4:17, a potem 17:36. Tych strat już nie udało się odrobic do końca. Wydaje się, że w końcówce sezonu z kolegów Gortata, którzy wiedzą, że grają już "o pietruszkę", uszła ambicja która każe walczyć o każdą piłkę. Marcin na ich tle wychodzi na faceta wręcz przeambicjonowanego.
- To ja zawaliłem - mówi Marcin Gortat
2011-04-11
11:03
- Zawaliłem sprawę w pierwszej kwarcie - mówi Marcin Gortat. I chyba przesadza z samokrytycyzmem, to nie on, a cały zespół Phoenix Suns marnie zagrał z Dallas i przegrał 90:115