Do feralnego zdarzenia doszło pod koniec trzeciej kwarty. Florence zderzył się wtedy z zawodnikiem rywali – Michałem Samsonowiczem. Zawodnik Stali upadł na parkiet i długo się z niego nie podnosił. 32-latek nie wrócił już do gry, co mogło zwiastować poważniejszą kontuzję. Niestety, tak właśnie się stało. Amerykanin zerwał mięsień przywodziciela i w najbliższym czasie czeka go zabieg. Stal wydała w tej sprawie stosowne oświadczenie.
"Niestety, nie mamy dla Was dobrych wieści o stanie zdrowia Jamesa Florence'a" – można przeczytać w oficjalnym komunikacie wystosowanym przez klub. Kapitana Stali w najbliższym czasie czeka operacja, a następnie żmudna, wielomiesięczna rehabilitacja. Póki co nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie może potrwać rozbrat Florence’a z parkietem. W Ostrowie Wielkopolskim wierzą, że Amerykanin zdoła pomóc drużynie jeszcze w tym sezonie, ale jest to wariant nad wyraz optymistyczny.
Gortat naśladuje Piotra Żyłę i mówi o matce. ZDJĘCIA nie pozostawiają wątpliwości
Stal Gorzów Wielkopolski nie rozpoczęła najlepiej bieżących rozgrywek. W ostatnich tygodniach drużyna zaczęła jednak łapać odpowiedni rytm, wygrywając 5 z ostatnich 6 ligowych spotkań. W całych rozgrywkach zespół z Wielkopolski zanotował 8 wygranych oraz 4 porażki, co przekłada się obecnie na 4. miejsce w ligowej tabeli. Bez swojego rozgrywającego, a zarazem kapitana, o kolejne zwycięstwa może być jednak zdecydowanie trudniej.
LeBron James szczęśliwy po wyborze prezydenta USA. Joe Biden blokuje jak King James