Super Express: - Jak zareagowałaś kiedy dowiedziałaś się, że zagrasz w WNBA?
Ewelina Kobryn (28 l.): - Bardzo się ucieszyłam, że w końcu udało mi się podpisać kontrakt na grę, a nie tylko na treningi, jak to było rok temu. Na ten moment czekałam od zawsze.
- W ubiegłym sezonie byłaś na obozie przygotowawczym Washington Mystics, ale nie udało się dostać angażu. Jak wspominasz pobyt w USA?
- Organizacja i zaplecze są tam na wysokim poziomie. Wszystko jest bardzo profesjonalne. Na obozie było mnóstwo ciężkiej pracy. Treningi są długie - bo trwają trzy godziny każdego dnia - i żmudne. Co drugi dzień dochodzi też siłownia. Jest dużo biegania i elementów technicznych. W końcu to najlepsza liga świata, więc muszą trochę ćwiczyć. (śmiech).
Przeczytaj koniecznie: Marcin Cieślak lepszy od Michaela Phelpsa
- Zagrasz w zespole z inną wiślaczką, Nicole Powell (28 l.). Będzie łatwiej o aklimatyzację i dobrą współpracę na parkiecie?
- Znamy się, więc wiemy, jakie są nasze najmocniejsze strony i czego możemy się po sobie spodziewać. Nicole wie wszystko o lidze, zna trenera. Liczę na to, że mnie wprowadzi i będzie taką przyjazną duszą, do której zawsze będę mogła się zwrócić. Bardzo mi miło, że zagramy razem, bo lubię ją jako koleżankę i cenię jako zawodniczkę.
- Będziesz występować w najlepszej lidze na świecie. Nie zadrży ręka, gdy trzeba będzie walczyć z tak znanymi i wartościowymi rywalkami?
- Na pewno nie będą to takie mecze, na które będę wychodziła pewna od początku. Będę musiała przyzwyczaić się do nowej roli. Myślę, że nie będę opcją numer jeden, od której trener będzie wymagał zdobywania punktów, a każda z nas będzie miała swoje zadania. Są tam Cappie Pondexter, Nicole czy Janel McCarville i to pewnie przede wszystkim od nich będzie zależało poprawianie dorobku punktowego. Wierzę w to, że będzie tak jak sobie wymarzyłam i że sprawnie wkomponuję się zespół, by starać się być jego filarem.
Patrz też: Polonia Warszawa. Ebi Smolarek nie zagra w trzech meczach
- Czy na amerykańskich parkietach gra zawodniczka, którą podziwiasz?
- Imponuje mi Belgijka Ann Wauters. Teraz jest w ciąży, ale też grała w WNBA. Bardzo lubię jej styl gry i technikę. Cenię także moją idolkę, którą jest Yelena Leuchanka (to kolejna klubowa koleżanka Eweliny Kobryn z Wisły Can-Pack Kraków - przyp. D.J.).
- Co chcesz osiągnąć w pierwszym sezonie w WNBA?
- To trudne pytanie. Chcę stać się częścią drużyny i jak najwięcej z nią wywalczyć. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się chociaż tak, jak w ostatnim sezonie, w którym Nowy Jork awansował do finału Konferencji Wschodniej.