Washington Wizards w tym sezonie spisują się znacznie poniżej oczekiwań i rzadko można uznawać ich za faworytów swoich spotkań. W rywalizacji z Miami Heat to jednak właśnie "Czarodzieje" mieli odnieść łatwe zwycięstwo. Rywale Marcina Gortata i spółki odnieśli bowiem zaledwie dwa zwycięstwa w dziesięciu meczach. "Czarodzieje" mogli pochwalić się bilansem dziewięciu wygranych i czternastu porażek. W nocy z poniedziałku na wtorek na Florydzie doszło jednak do niespodzianki. Gospodarze wykorzystali niemoc Wizards i wygrali 112:101.
Przyjezdnym nie pomógł Marcin Gortat. Polak zdobył zaledwie siedem punktów i od czterech spotkań nie zdobył dwucyfrowej ilości "oczek". Ostatni raz tak słabą serię miał w 2010 roku, gdy był rezerwowym w Orlando Magic. Koszykarz z Łodzi grał przez trzydzieści dwie minuty. Zaliczył dziesięć zbiórek, co było najlepszym wynikiem w zespole, ale znacznie słabszym niż osiągnął jego vis a vis Whiteside. Oprócz tego "Polski Młot" zanotował także trzy asysty i przechwyt.