Przed niedzielnym meczem eliminacji EuroBasketu wszystko przemawiało za Hiszpanami. Od 48 lat nasza reprezentacja nie potrafiła wygrać z tą drużyną na parkiecie. W ubiegłym roku Polacy zostali przez nią pozbawieni nadziei w ćwierćfinale mistrzostw świata, gdy ekipa z Półwyspu Iberyjskiego wygrała 90:78, a później zdobyła złoty medal. Kibice biało-czerwonych byli tym bardziej sceptyczni, że ostatnio nasi koszykarze przegrali z teoretycznie słabszym Izraelem. Jednak w niedzielę w Saragossie Polacy pod dowództwem Mike'a Tylora wznieśli się na wyżyny i niespodziewanie zwyciężyli 80:69, dopisując sobie bardzo ważne punkty w tabeli. W Hiszpanii po tej porażce zawrzało. Tamtejsze media nie zostawiły na swojej reprezentacji suchej nitki.
Niemal wszystkie pisma jako bohatera polskiej reprezentacji obwołały A.J. Slaughtera, który raz po raz znajdował dziury w defensywie mistrzów świata. "Heraldo" napisało nawet, że "dokonał on rzezi" na faworyzowanej drużynie. "Był bardzo skuteczny i dewastował gospodarzy. Polski zespół zaufał mu, przez co Slaughter stał się architektem tego sukcesu" - czytamy w relacji z meczu.
Pochwał pod adresem Slaughtera nie szczędziła również "Marca". Dziennikarze tej gazety odnieśli się także do postawy gospodarzy. "To był jeden z tych dni, gdy nic nie funkcjonuje" - napisali. "To coś więcej niż porażka" - dodano na łamach dziennika "AS". "Mundo Deportivo" opublikowało z kolei wypowiedź selekcjonera Hiszpanów.
- Nie możemy sobie dawać wrzucić 80 punktów na własnym boisku. Polacy zabili nas swoją grą - podsumował spotkanie w Saragossie Sergio Scariolo.