– Po porażce z Izraelem chcieliśmy pokazać charakter i dumę – mówił kapitan reprezentacji Polski koszykarzy Łukasz Koszarek po nieoczekiwanym zwycięstwie. Koszarek, rozgrywający 200. mecz w kadrze, był jednym z bohaterów, ale pierwsze skrzypce grał naturalizowany Amerykanin A.J. Slaughter. Zdobył 26 pkt, cztery razy trafił za 3. Polacy w pierwszej połowie przegrywali, ale maksymalnie 7 pkt. W 19. min doprowadzili do remisu 33:33 po akcji Aarona Cela. W drugiej części nacisnęli gospodarzy, zmuszając ich do błędów (aż 23 straty Hiszpanii!).
– Bez względu na to, czy ktoś grał dużo, czy mało, to było zespołowe zwycięstwo – podsumował trener Mike Taylor. Aaron Cel rozegrał świetne spotkanie, był drugim najlepszym strzelcem obok Slaughtera. Do 17 punktów dorzucił 5 zbiórek i 3 asysty. – Porażka z Izraelem to była plama z naszej strony, cieszymy się, że ją zmazaliśmy. Nie chcieliśmy przegrać tamtego meczu. Dzisiaj możemy o tym zapomnieć i cieszyć się ze zwycięstwa z Hiszpanią – skomentował Cel.
Środkowy Adam Hrycaniuk, tym razem wyszedł w pierwszej piątce i ponownie pokazał to, z czego jest znany - twarde zasłony i walkę pod koszami. – To ciężki teren do grania, a dodatkowo zdawaliśmy sobie przecież sprawę z jakim rywalem gramy. Mimo tego, że brakowało kilku gwiazd, to przecież to ciągle drużyna na bardzo dobrym, wysokim poziomie. Było ciężko, a początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Później mieliśmy jednak cały czas wiarę w siebie i w naszą drużynę. Schodząc po przerwie do szatni, powiedzieliśmy sobie, że musimy tutaj zostawić wszystkie siły i spróbować wygrać. To piękny wieczór dla nas – powiedział Hrycaniuk
Ostatni raz wygraliśmy z Hiszpanami w latach 70., czyli w innej epoce. Dlatego sukces jest tak cenny i nie umniejsza go fakt, że w składzie rywali próżno było szukać większości mistrzów świata z 2019 r. Tylko dwóch graczy z tamtej dwunastki (i to dalekich rezerwowych) znalazło się w zespole, który pokonaliśmy wczoraj. Kolejne mecze eliminacji ME rozegramy w listopadzie, ale zrobiliśmy duży krok na drodze do awansu.