Wes Leonard rzucił zwycięskiego kosza i umarł

2011-03-07 3:00

Tragedia na koszykarskim parkiecie. Zawodnik amerykańskiego licealnego zespołu Fennville Wes Leonard (†16 l.) zasłabł tuż po oddaniu zwycięskiego rzutu w meczu z drużyną Bridgman i zmarł na parkiecie.

Błyskawiczna pomoc ratowników medycznych nie przywróciła funkcji życiowych. Młodego sportowca przewieziono do szpitala, przez cały czas próbując wznowić akcję serca defibrylatorem. Ponad godzinę trwała reanimacja Leonarda, ale lekarze byli bezradni.

- Przyczyna zgonu to zatrzymanie akcji serca, ale nie wiemy, co było tego przyczyną. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - stwierdził rzecznik szpitala Tim Breed, który zresztą - jak niemal całe miasteczko Holland w stanie Michigan - był na meczu i widział na własne oczy, co się wydarzyło.

- Wszyscy świętowali rzut, kibice wkroczyli na parkiet w euforii, a po chwili Wes upadł i w hali zapanowała niewiarygodna cisza - opowiadał Breed.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze