Na igrzyskach olimpijskich Tokio 2020 Norweg Eivind Henriksen niespodziewanie sięgnął po srebrny medal, rozdzielając naszych zawodników – Wojciecha Nowickiego, który wywalczył złoto oraz Pawła Fajdka, który zakończył zawody na trzecim miejscu. Norweg z chęcią zgłosił się do Memoriału Kamili Skolimowskiej, bowiem czuł, że jest w stanie jeszcze raz powalczyć z naszymi młociarzami o najwyższe miejsce na podium. Niestety dla niego, już w trakcie rozgrzewki zaczął się czuć gorzej, choć nie zdecydował się na przerwanie startu. - Już podczas rozgrzewki zacząłem się źle czuć. Myślałem, że stan ten przejdzie, więc zdecydowałem się na start, ponieważ był dla mnie bardzo ważny. Chciałem pokonać moich przeciwników z Tokio na ich własnym terenie i czułem przed przyjazdem do Polski, że jestem w stanie to zrobić – wyjaśnił Henriksen w rozmowie z telewizją NRK.
Paweł Fajdek jak gangster jest gotów chwycić za broń! Powód? Sam zobacz [WIDEO]
Nowicki i Krukowski grają... w szachy! Zobacz zdjęcia naszych lekkoatletów w galerii poniżej:
Norweg stanął na podium mimo złego stanu zdrowia
Jak się później okazało, Eivind Henriksen wcale nie poczuł się lepiej w trakcie zawodów. - Nagle sytuacja się zmieniła. Pomiędzy rzutami miałem tętno powyżej 170 uderzeń na minutę i myślałem już tylko o tym, aby dokończyć ten start – kontynuował wyjaśnienia norweski zawodnik. Ostatecznie zajął on trzecie miejsce za Pawłem Fajdkiem i Wojciechem Nowickim, ale bardzo zaniepokoił się swoim stanem zdrowia. Okazało się bowiem, że w trakcie zawodów doszło u niego do migotania przedsionków. Niedługo po zawodach Henriksen wybrał się do Oslo, aby przejść szczegółowe badania.
Dramatyczne wyznanie Marii Andrejczyk. Łzy same cisną się do oczu, to już jest tragiczne fatum
Nieco więcej światła na całą sytuację rzucił Odd Kalsnes, lekarz norweskiej kadry lekkoatletycznej. - Sytuacja była niepokojąca. Henriksen cierpi na migotania przedsionków od 13 roku życia i cały czas jest kontrolowany, ale to zdarzyło się pierwszy raz podczas zawodów. Takie dolegliwości mieli przez wiele lat nasi najlepsi sportowcy, jak biegaczka narciarska Marit Bjoergen, legenda biathlonu Ole Einar Bjoerndalen, kolarz Dag Otto Lauritzen czy biegaczki narciarskie jak Szwedka Charlotte Kalla i Justyna Kowalczyk. U wyczynowych sportowców zdarza się to często, lecz dalej startują i zdobywają medale. Ważne jest regularne, częstsze niż u innych monitorowanie pracy serca – wyjaśnił Kalsnes, którego słowa zacytował portal Interia.