Według informacji podanych przez portal polsatsport.pl czteroletnia karencja liczyć się będzie od 3 kwietnia. Jemina Sumgong została pierwszą Kenijką, która zdobyła mistrzostwo olimpijskie na dystansie 42 kilometrów i 195 metrów, ale świat lekkoatletyki nie zapamięta jej jako bohaterki tylko poztywnej. W 2016 roku Sumgong przebiegła dystans maratonu w nieco ponad dwie godziny i 24 minuty. O tym pamiętać będzie niewielu, bo sukcesy przyćmi zapewne afera dopingowa, jaka rozpętała się w Kenii po badaniach na substancje niedozwolone w organizmie biegaczki.
Kenijska Agencja Antydopingowa poinformowała, że przeprowadzone podczas jednego z treningów zawodniczki w lutym badania wykazały, że zawodniczka przyjęła erytropetynę, czyli EPO. Sumgong zastrzegała, że środek został jej podany podczas pobytu w szpitalu, gdzie biegaczka została poddana transfuzji krwi i leczeniu nieznanymi jej środkami. Żadne dokumenty nie potwierdziły słów mistrzyni z Rio, dlatego komisja nie dała im wiary i zdecydowała się Kenijkę zawiesić. Co ciekawe, rok temu ta sama substancja została znaleziona w organizmie treningowej partnerki Sumgong - Rity Jeptoo. Ją także zdyskwalifikowano na cztery lata.
Szalony wieczór panieński Igi Baumgart