Problemy czołowego polskiego 400-metrowca zaczęły się już w marcu 2021 roku. Zarzucono mu unikanie kontroli antydopingowej. Karę odwieszono i mógł wystartować w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, ale w październiku tego samego roku został oficjalnie zawieszony na 15 miesięcy za to, że trzykrotne nie stawił się na kontrolę antydopingową w wyznaczonym terminie i miejscu. Jakby tego było mało, to Krzewina dostał następne 15 miesięcy dyskwalifikacji, za to, że w okresie zawieszenia oficjalnie pracował jako trener sekcji lekkoatletycznej KKS Wiara Lecha Poznań, co jest wbrew przepisom.
Od tych świątecznych zdjęć lekkoatletów zrobi wam się cieplej na sercach. Miłość aż się wylewa!
Sprawą zajęła się reprezentująca go kancelaria KKiW Klepuszewski Klimczyk i Wspólnicy. Okazuje się, że odwołanie przyniosło skutek.
- Panel Dyscyplinarny II instancji przy POLADA po rozpoznaniu sprawy uznał zarzuty za uzasadnione i w dniu 20.12.2023 r. uchylił postanowienie i umorzył postępowanie. Oznacza to, że nasz Klient nie pozostaje obecnie zawieszony (pierwotna kara nałożona na niego na podstawie orzeczenia CAS została już w pełni odbyta) i może kontynuować swoją karierę sportową - poinformowała kancelaria prawna w mediach społecznościowych.
34-letni Krzewina będzie miał szansę wystartować w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu. Jego największymi osiągnięciami w karierze jest mistrzostwo świata w sztafecie 4x400 metrów w hali (2018 rok), oraz dwukrotne wicemistrzostwo Europy w sztafecie 4x400 metrów na otwartym stadionie.