Nie jest tajemnicą, że Brazylia od lat zmaga się z rosnącą przestępczością. Kradzieże i strzelaniny na ulicach Rio de Janeiro są codziennością. Rosnące niezadowolenie społeczne i nieufność w stosunku do rządu sprawia, że turyści z bogatych krajów nie mogą czuć się w Kraju Kawy bezpiecznie. Już podczas mistrzostw świata w piłce nożnej dwa lata temu wielu kibiców, którzy przyjechali do Ameryki Południowej wróciła do ojczyzn znacznie biedniejsza w wyniku rabunków.
Od tego czasu w Brazylii dzieje się jeszcze gorzej. Bardzo prawdopodobne, że tegoroczne letnie igrzyska olimpijskie będą festiwalem złodziei i morderców. Legendarny piłkarz "Canarinhos" Rivaldo postanowił ostrzec wszystkich, którzy zamierzają zjawić się w jego ojczyźnie podczas imprezy. "Dzisiaj w Rio de Janeiro bandyci zamordowali siedemnastoletnią dziewczynę. W Brazylii dzieje się coraz gorzej. Radzę wszystkim, którzy zamierzają przylecieć do Brazylii na igrzyska olimpijskie, żeby zmienili plany i zostali w domu. Przybycie tutaj oznacza narażenie swojego życia. Tylko Bóg może zmienić sytuację w moim kraju" - napisał były piłkarz na Facebooku.