Nowicki i Paweł Fajdek o medale powalczą już na początku MŚ. Kwalifikacje w piątek, a finał w sobotę. – Szybko udało mi się zaaklimatyzować. Dobrze zniosłem zmianę czasu i od kilku dni trenujemy już na sto procent – mówi Nowicki. – W ogóle nie przeszkadza mi ta duża, dziewięciogodzinna różnica czasu, wręcz przeciwnie – czuję się tu bardzo dobrze, jak w Polsce. Do tego forma rośnie i jest moc w rękach. Jest dobrze i wierzę, że tak będzie podczas konkursu finałowego – dodaje mistrz olimpijski z Tokio. – Trenujemy na uniwersytecie w Seattle. Takie uniwersytety do tej pory oglądałem tylko w telewizji i przyznam, że na żywo robią jeszcze większe wrażenie. To jest naprawdę bajka. Miejsce ma super klimat i dobrze się nam tu trenuje – podkreśla młociarz.
Piotr Lisek przed odlotem na MŚ w Eugene: - Zabieram sprzęt na wysokie skakanie
Nowicki przed MŚ Eugene 2022. Dziadek Nowicki i dziadek Fajdek będą wiedli prym?
Nowicki wierzy, że pomoże mu duże doświadczenie. – Mam już za sobą kilka startów i medali na imprezach rangi światowej, a Eugene jest po prostu kolejną z nich. Wchodzę do koła, oddaję sześć dobry, dalekich rzutów i mam nadzieję, że razem z Pawłem Fajdkiem staniemy na podium. Mam przeczucie, że to będzie mocny konkurs, ale to dobrze. Lubię zaciętą rywalizację, ona mnie napędza i dzięki temu rzucam dalej. Mam nadzieję, że z Pawłem pokażemy, że Polacy są najlepsi, że dziadek Nowicki i dziadek Fajdek dalej wiodą prym – śmieje się Wojtek.
A po medalu mistrz olimpijski liczy na dobrą pogodę. – Wrócę do garażu i odpalę swoją maszynę. Bestia czeka, motor daje mi mnóstwo radości i wolności. Chciałbym kiedyś mieć Harleya Davidsona, ale na razie nie mam na niego miejsca, więc to marzenie musi poczekać – zdradza Nowicki.
Ogromny dramat polskiej mistrzyni. Maria Andrejczyk przeżywa koszmar, niekończący się ból
Reprezentanci Polski mieszkają jak w więzieniu! Skandaliczne zdjęcia dostały się do internetu