Przy okazji listopadowego pojedynku polskiej kadry ze Słowenią, każdy fan "Biało-czerwonych" ze szczególną nostalgią śledził pożegnanie z reprezentacją jednego z jej pewnych elemenetów ostatnich lat - Łukasza Piszczka. Obrońca, który zdecydował się zrezygnować z występów w barwach narodowych, zgodził się jeszcze pojawić na murawie Stadionu Narodowego ten jeden, ostatni raz. Było bardzo wzruszająco, a po tym wydarzeniu "Piszczu" skupił się już wyłącznie na grze w Borussii.
Kontrakt 34-latka w szeregach wicemistrzów Niemiec wygasa jednak po zakończeniu obecnego sezonu. I choć defensor wypowiadał się, że chciałby kontynuować swą przygodę piłkarską w Dortmundzie jeszcze w kolejnych rozgrywkach, to nie wiadomo, czy Borussia zdecyduje się zaoferować mu nową umowę. Sam Piszczek walczy o jak najwięcej argumentów na boisku. W piątkowym starciu z Eintrachtem Frankfurt wpisał się na listę strzelców ładnym strzałem z linii pola karnego.
A co na to wszystko dyrektor sportowy niemieckiego zespołu, Michael Zorc? - Piszczek jest w dobrej formie. Zanotował solidny, bardzo dobry występ - przyznał jeden ze sterników Borussii w rozmowie z WAZ.de. W kwestii ewentualnego przedłużenia kontraktu dodał natomiast: - Rozmawiamy w tym temacie, ale ostateczna decyzja wciąż nie zapadła.
Już we wtorkowy wieczór dortmundczycy zmierzą się u siebie z Paris Saint-Germain w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rewanż 11 marca w Paryżu.