Okazja do przełamania passy bez gola jest z punktu widzenia wrocławskiego Hiszpana znakomita: piątkowe derby Dolnego Śląska z Zagłębiem w Lubinie. A więc emocje większe niż w „zwykłym” meczu, a do tego żądza rewanżu za lipcowe bolesne 1:2 we Wrocławiu. No i jeszcze niespecjalnie szczelna defensywa rywala, która dopuściła już do utraty 29 goli. Tylko trzy drużyny – wszystkie ze strefy spadkowej (!) - straciły tych goli więcej.
Na dodatek tegosezonowe strzelanie Exposito zaczął właśnie od trafienia do siatki Zagłębia. Mało tego; to właśnie „miedziowi” są tym zespołem ligowym, któremu Hiszpan zaaplikował najwięcej (7) bramek w okresie gry w Polsce. Można by więc założyć, że do Lubina on i jego wrocławscy koledzy jadą „jak po swoje”.
Stoper Zagłębia wpadł w oko selekcjonerowi
- Lider nie lider, my musimy się podnieść – mówi jednak Aleks Ławniczak (24 l.) przypominając w ten sposób, że w minionej kolejce Zagłębie na własne życzenie straciło punkty w Chorzowie, a drugą część jesieni generalnie ma nieciekawą. Do niedawna sam Ławniczak dla kibiców był po prostu jednym z wielu ligowców. Ale to właśnie m.in. jego nazwisko wymienił Michał Probierz podczas jednej z konferencji prasowych w trakcie listopadowego zgrupowania kadry. „Rozważałem powołanie dla Aleksa Ławniczaka z Zagłębia i Miłosza Trojaka z Korony” – przyznał selekcjoner. - Oczywiście to coś przyjemnego, ale twardo stąpam po ziemi. W tej chwili skupiam się wyłącznie na klubie – odpowiada „Super Expressowi” stoper Zagłębia.
Zauważony przez Probierza postęp obrońcy widoczny jest m.in. w jego… ofensywnych zapędach. - To moja inicjatywa. Uczę się z każdym sezonem i z każdym występem – podkreśla Ławniczak, który bardzo często znajduje się w polu karnym rywali przy stałych fragmentach gry. I zdobył już dwa gole, choć we wcześniejszych trzech sezonach ligowych (i 70 grach) miał na koncie tylko jedno trafienie. - A jeszcze dwie bramki tej jesieni mi anulowano – lubiński defensor przywołuje nieuznane gole w meczach z Ruchem i Górnikiem.
Odważna deklaracja Aleksa Ławniczaka. Ma chłop charakterek!
W piątek jego główne zadanie polegać jednak będzie nie na strzelaniu goli, ale na ryglowaniu dostępu do własnej bramki. A w tym – na zatrzymaniu Exposito. - Czy mi się on śni po nocach? Nie… Na pewno bardzo dobrym napastnikiem. Ale czy najlepszym w lidze? Wskazałbym paru równych mu umiejętnościami – podkreśla Aleks Ławniczak.
Ma też sposób, który – jego zdaniem – powinien być skuteczny w rywalizacji z wrocławianinem. - Trzeba go zatrzymać twardą grą, zdecydowaniem i pewnością siebie – wylicza. I deklaruje: - Tak, Erik jest silny, twardo stoi na nogach. Ale nie będę się go bać. Bardzo lubię grać przeciwko takim zawodnikom.
Czy Ławniczakowi uda się zrealizować tę zapowiedź? Odpowiedź w piątek o godz. 20.30. Transmisja meczu Zagłębie – Śląsk na antenie Canal+ Sport.