Takiej decyzji chyba nikt się nie spodziewał. Jeszcze w trakcie sezonu media donosiły, że Michał Probierz jest wręcz rozchwytywany przez zagraniczne kluby. Mówiono o zainteresowaniu jego osobą z Turcji czy Niemiec, a 44-latek postanowił obwieścić, że w kolejnych rozgrywkach nie będzie już prowadził Jagiellonii Białystok. Wszystko z myślą o wielkiej karierze na zachodzie.
Z czasem jednak sprawy zaczęły się komplikować. Probierz nie dogadał się z Bursasporem, do którego było mu najbliżej, i nieoczekiwanie pozostał na lodzie. Wciąż pojawiały się nowe kierunki, a jednym z nich był Śląsk Wrocław. Ta koncepcja ostatecznie też nie wypaliła, dlatego były już trener wicemistrzów Polski zdecydował się na podjęcie jeszcze innego, a przy tym bardzo dużego wyzwania - pracy w Cracovii.
Dziennikarze "Przeglądu Sportowego" (Piotr Wołosik) i portalu "Weszło.com" (Krzysztof Stanowski) poinformowali o tej bombie letniego okienka transferowego. Probierz dogadał się z właścicielem "Pasów" Januszem Filipiakiem, który tym samym potwierdza bardzo ambitne plany na kolejne lata. Najbardziej poszkodowana w całej tej dość dziwnej sytuacji jest oczywiście Jagiellonia, bo straciła znakomitego fachowca. I nie zdziwimy się, jeśli kibice z Białegostoku będą mieli trenerowi za złe takie zachowanie. Bo co innego jest odejść za granicę z chęcią zrobienia międzynarodowej kariery, a co innego skuszenie się na z pewnością ciekawą finansowo ofertę ligowego rywala.
Bardzo miło nam poinformować, że nowym trenerem Cracovii został Michał Probierz. Trenerze, witamy i życzymy powodzenia! pic.twitter.com/bwMY1rwP2x
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) 21 czerwca 2017