Bartosz Kapustka trafił były klub, to jego szósty gol w sezonie
Cracovia dobrze spisuje się na wyjazdach. Trener Dawid Kroczek zapowiadał, że jego zespół przyjeżdża do stolicy po pełną pulę. Jednak po kwadransie jego podopieczni popełnili błąd. Sędzia podyktował rzut karny za zagranie piłki ręką. Jedenastkę pewnie wykorzystał Bartosz Kapustka, który nie okazywał radości po tym trafieniu ze względu na szacunek do krakowskiego klubu, w którym występował przed laty i w nim się wypromował.
Koulouris lekiem na całe zło. Hat-trick greckiego napastnika dał Pogoni zwycięstwo [WIDEO]
Dwie główki warszawskich piłkarzy, a Benjamin Kallman strzelił... biodrem
Legia podkręciła tempo i goście po chwili po raz drugi wyciągali piłkę z siatki. Tym razem bramkarza głową pokonał Marc Gual. Jednak warszawski zespół też się w tej części nie popisał. Po rzucie rożnym obrona pogubiła się i Benjamin Kallman zdobył bramkę. Fin sam był zaskoczony takim obrotem sprawy, bo trafił... biodrem. To dla asa krakowskiego klubu był już gol numer 11 i w ten sposób wysunął się na czoło w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. Tyle że Cracovia długo nie nacieszyła się z bramki, bo Legia odpowiedziała błyskawicznie. Paweł Wszołek dośrodkował z prawej strony, a Wojciech Urbański znów głową znalazł sposób na bramkarza Pasów.
Marc Gual podał Cracovii tlen w drugiej połowie
W drugiej połowie oba zespoły miał swoje sytuacje, ale były nieskuteczne. Tak jak Marc Gual, który mając pustą bramkę źle przyjął piłkę. Świetnym podaniem w tej sytuacji popisał się Ruben Vinagre. Jednak Cracovia nie poddała się. Pomógł jej właśnie Gual, który podał jej tlen. Hiszpan na polu karnym dał sobie zabrać piłkę, gdy był przy linii końcowej. Krakowski zespół wykorzystał to i Mikkel Maigaard płaskim strzałem po ziemi w długi róg pokonał bramkarza warszawskiej drużyny. To trafienie zapowiadało emocje w końcówce. I tak było.
Dwie setki Legii, a potem nerwy do końca, bo Pasy naciskały
Gospodarze zafundowali sobie je na własne życzenie. W końcówce sytuacji sam na sam z bramkarzem Pasów zmarnował duet rezerwowych Luquinhas i Migouel Alfarela. Cracovia do końca walczyła i pod polem karnym gospodarzy robiło się gorąco. W dodatku na koniec zakotłowało się po jednym z dośrodkowań, gdy Gabriel Kobylak minął się z piłką. Po tym błędzie Wszołek miał pretensje do bramkarza stołecznego zespołu. Wydaje się, że właśnie w tej sytuacji obrońca Legi... dotknął piłkę ręką. Jednak arbiter tego nie zauważył. Na koniec jeszcze padł na polu karnym jeden z graczy Pasów. Sędziowie analizowali sytuację, ale nie dopatrzyli się faulu ze strony obrońcy gospodarzy. Legia mogła odetchnąć. Zamiast wygranej na spokoju, to do końca musiała się mocno denerwować. Oddała w sumie 15 strzałow, z czego siedem było celnych, a dorobek Pasów to dziewięć strzałów, w tym cztery celne.
Legia - Cracovia 3:2
Bramki:
1:0 Bartosz Kapustka 17. min (karny), 2:0 Marc Gual 26. min, 2:1 Benjamin Källman 34. min, 3:1 Wojciech Urbański 39. min, 3:2 Mikkel Maigaard 79. min
Sędziował: Piotr Lasyk. Widzów: 25 121
Żółte kartki:
Pankov, Morishita, Kobylak (Legia)
Legia: Gabriel Kobylak - Paweł Wszołek, Radovan Pankov (58, Jan Ziółkowski), Steve Kapuadi, Ruben Vinagre (90, Artur Jędrzejczyk) - Kacper Chodyna (73, Migouel Alfarela), Rafał Augustyniak, Bartosz Kapustka (74, Tomas Pekhart), Wojciech Urbański (58, Luquinhas), Ryoya Morishita - Marc Gual
Cracovia: Henrich Ravas - Patryk Janasik (68, Bartosz Biedrzycki), Jakub Jugas, Arttu Hoskonen (72, Amir Al-Ammari), Andreas Skovgaard, Davíd Kristjan Olafsson (90, Fabian Bzdyl) - Ajdin Hasić, Patryk Sokołowski, Mikkel Maigaard, Filip Rózga (68, Mateusz Bochnak) - Benjamin Källman
Michał Listkiewicz: Zmiana trenera po spadku do Dywizji B Ligi Narodów... [MIŚ Z OKIENKA]