Daniel Smuga, Górnik Zabrze

i

Autor: Cyfra Sport Daniel Smuga z Górnika Zabrze

Typowy piątek z Ekstraklasą. Górnik i Pogoń wciąż pogrążeni w beznadziei

2018-08-31 19:54

Siódmą kolejkę Ekstraklasy sezonu 2018/19 otworzył mecz Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin. "Portowcy" na Śląsk pojechali w bardzo bojowych nastrojach. W tym sezonie nie wygrali bowiem do piątku żadnego spotkania i wyprzedzali tylko Cracovię. Oba zespoły po bezpośrednim pojedynku poczuły jednak spory niedosyt. Podział punktów, do jakiego doszło na Śląsku, nikogo nie zadowolił.

Ten mecz był szansą dla obu zespołów na odwrócenie złej karty. Zarówno Górnik, jak i Pogoń w ostatnim czasie zawodziły swoich kibiców. Zabrzanie ostatni triumf w Ekstraklasie zanotowali na początku sierpnia, gdy na wyjeździe pokonali Miedź Legnica 3:1. Później podopieczni Marcina Brosza raz zremisowali i dwukrotnie okazali się słabsi od przeciwników. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja "Portowców". Szczecinanie przez sześć kolejek nie potrafili znaleźć rywala, z którym udałoby im się wygrać. W efekcie przed startem siódmej serii gier ekipa z zachodniopomorskiego znajdowała się na przedostatniej pozycji z dwoma "oczkami", a za jej plecami była tylko Cracovia.

Pierwsza połowa piątkowego meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin nie rozgrzała nikogo. Dobrze, że końcówka sierpnia okazała się łaskawa jeśli chodzi o pogodę, bo w przeciwnym razie widzowie na śląskim obiekcie chyba skuliby się lodem. Na boisku nie działo się dosłownie nic, a piłkarze obu zespołów sprawiali wrażenie jakby nieobecnych. Biegali mało, podawali niecelnie, nie tworzyli żadnych dogodnych okazji. Typowe, nudne 0:0.

Szymon Matuszek, Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin

i

Autor: Cyfra Sport Szymon Matuszek (Górnik Zabrze) zatrzymuje Kamila Drygasa (Pogoń Szczecin)

Jednak już pięć minut po przerwie boisko nieco ociepliło sytuację na trybunach. Przynajmniej w sektorze gości. Pomocnik Radosław Majewski wykorzystał dobre odegranie partnera i sprytnym strzałem po ziemi pokonał Tomasza Loskę, wyprowadzając przyjezdnych na prowadzenie 1:0. Gdy wydawało się, że Pogoń wreszcie zgarnie komplet punktów, w 70. minucie sama sobie narobiła problemów. Faul w polu karnym, a chwilę później skutecznie egzekwowana przez Igora Angulo "jedenastka", sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 1:1. Takim też zakończyło się spotkanie. Pogoń wciąż jest więc przedostatnia, ale z trzema punktami. Górnik ma się niewiele lepiej. Zabrzanie z siedmioma oczkami są na dziewiątej pozycji, ale po pozostałych meczach mogą spaść niżej.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
Bramki: Igor Angulo 71 (k) - Radosław Majewski 50

Żółte kartki: Koj, Ambrosiewicz - Kozulj, Podstawski
Czerwona kartka: Koj (90., za dwie żółte)

Górnik: Loska - Wiśniewski, Suarez, Bochniewicz, Koj - Nowak (66. Ambrosiewicz), Biedrzycki (54. Urynowicz), Matuszek, Ryczkowski - Smuga (46. Jimenez), Angulo

Pogoń: Załuska - Stec, Walukiewicz, Malec, Nunes - Podstawski, Drygas - Kozulj (90. Hołota), Majewski (73. Blanik), Matynia (80. Benedyczak) - Frączczak

Najnowsze