Kwestia mundialowego bojkotu pojawiła się w mediach w zeszłym tygodniu po nagłośnieniu sprawy otrucia Siergieja Skripala. Byłemu szpiegowi, według informacji brytyjskiego wywiadu, została podana trucizna na zlecenie Kremla. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May zapowiedziała, że do Rosji na mistrzostwa świata nie pojedzie ani delegatura rządowa, ani żaden z przedstawicieli rodziny królewskiej. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Paweł Soloch udzielił wywiadu, w którym sugerował prezydentowi Dudzie, by ten zastanowił się nad bojkotem rosyjskiej imprezy.
Zapytany o prezydenckie plany, Krzysztof Szczerski poinformował, że Andrzej Duda podjął decyzję o opuszczeniu meczu inauguracyjnego MŚ 2018. Wielu przedstawicieli państw wybiera się na mecz otwarcia mundialu Rosja - Arabia Saudyjska, ale raczej nie będzie wśród nich polskiego prezydenta. Ten jeszcze waha się, co do swojego udziału w zbliżającej się piłkarskiej imprezie.
Podczas konferencji prasowej w Kowalewie Pomorskim Andrzej Duda powiedział: - Polska nie gra w meczu inauguracyjnym, więc chyba jest to zrozumiałe, że jeśli w ogóle na jakiś mecz się wybiorę, to będzie to mecz polskiej reprezentacji. Głowa naszego państwa dodała również, że najlepiej, gdyby był to finał całych mistrzostw.
Być może zagwozdka prezydenta Dudy ma związek z jego nieudanym wyjazdem do Pjongczangu. Podczas zimowych igrzysk olimpijskich zaistniał bowiem paradoks, który objawił się w fakcie, że polscy skoczkowie zdobyli swoje medale dopiero po wyjeździe polskiej delegacji z Korei Południowej. W konkursie, który śledził na żywo Andrzej Duda, Kamil Stoch i Stefan Hula wylądowali tuż za podium.