Najbliższy weekend będzie niezwykle ważny dla wszystkich Francuzów. W sobotę 14 lipca obchodzić oni będą święto narodowe - rocznicę wybuchu Rewolucji Francuskiej( za jej symboliczny początek uznaje się zdobycie Bastylii). Już dzień później, w niedzielę 15 lipca, "Trójkolorowi" w finale MŚ 2018 zmierzą się z Chorwacją. Te dwa wydarzenia powodują, że władze mocno obawiają się o bezpieczeństwo w kraju.
Już kilka dni temu, gdy Francja awansowała do finału mundialu, w Paryżu było blisko zamieszek. Kibice bawili się w najlepsze, ale nie zabrakło też chuliganów, którzy odpalali race i petardy, rzucali nimi w innych ludzi, a używali także kamieni czy butelek. Interweniować musiała policja, dzięki której udało się uspokoić napiętą sytuację.
Te wydarzenia pokazują, że w niedzielę na ulicach stolicy Francji może być jeszcze goręcej. Dlatego też trwa wielka mobilizacja służb porządkowych w Paryżu. Łącznie przez cały weekend na straży ładu w mieście stać będzie aż dwanaście tysięcy mundurowych!
Spotkanie z Chorwacją fani "Trójkolorowych" śledzić będą mogli chociażby w gigantycznej strefie kibica na Polach Marsowych, gdzie zmieści się nawet 90 tysięcy osób - Stolica nie przeżywała takiego połączenia wydarzeń od lipca 1998 roku - mówi Michel Delpuech, prefekt paryskiej policji. Przypomnijmy, że 20 lat temu Francuzi wygrali rozgrywany w ich kraju mundial, a na Polach Elizejskich świętowało nawet półtora miliona kibiców.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin