Nie ma żadnych wątpliwości, że mecz Pogoń – Legia to jeden z najlepszych finałów Pucharu Polski, jaki można sobie wymarzyć. Obie drużyny świetne kibicowsko, obie maksymalnie nastawione na zwycięstwo. Dla obu zespołów porażka to tragedia, skutkująca – prawdopodobnie – brakiem gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Finał Pucharu Polski Pogoń - Legia. Kibice Legii z problemami z wejściem na stadion
Nic więc dziwnego, że na spotkaniu pojawiły się tłumy kibiców. Fani Legii już o godzinie 12:30 rozpoczęli swój przemarsz spod stadionu przy Łazienkowskiej na na Stadion Narodowy. Choć wydawać by się mogło, że szybko zapełnią trybunę za bramką, to długo tak się nie działo. Tłumy pod bramą od strony Ronda Waszyngtona nie zmniejszały się z upływem minut. Reporterzy „Super Expressu” tuż przed meczem przyglądali się procesowi wchodzenia kibiców na stadion.
Rafał Augustyniak o presji i nastawieniu Legii. To będzie problem Pogoni?
Dąbrowskiego, pod stadionem wciąż były tłumy. „Wpuście kibiców, hej k… wpuście kibiców” – śpiewali wściekli fani Legii Warszawa. Tłum napierał na bramę, ale podkreślić trzeba, że był względny spokój. Ci, którzy już weszli na stadion, w geście solidarności nie dopingowali swojej drużyny. Doping zaczął się dopiero w 27. minucie, kiedy wszyscy fani pojawili się na trybunach.
Kibice Legii weszli na stadion dopiero w 27. minucie finału Pucharu Polski
Dla porównania zaznaczyć warto, że kibice Pogoni Szczecin dość szybko i sprawnie zapełnili trybunę po drugiej stronie. Sam mecz zaczął się od dobrych akcji Legii, które poskutkowały golem Luquinhasa. Legia podwyższyła nawet prowadzenie (gol Kapuadiego), ale sędzia Szymon Marciniak go nie uznał. Za chwilę był rzut karny, którego zmarnował jednak napastnik Legii Marc Gual. Przed przerwą wyrównał na 1:1 obrońca Pogoni Loncar.
Legia gotowa na finał Pucharu Polski? Juergen Elitim: „Czujemy się świetnie”