Christoph Daum nie jest zbyt popularny w Rumunii. Poprawie sytuacji niemieckiego selekcjonera z pewnością nie pomagają wyniki osiągane przez prowadzony zespół. Rumuni w sobotę zanotowali kolejną porażkę w eliminacjach MŚ 2018 i niemal skreślili się z walki o udział w przyszłorocznym mundialu. Przedstawiciele mediów mogli więc po raz kolejny poużywać sobie na Niemcu. Po miesiącach znoszenia ciągłej krytyki, ten wreszcie nie wytrzymał. Jego piłkarze we wtorek towarzysko zmierzą się z Chile i na przedmeczowej konferencji prasowej zarzucił rumuńskim dziennikarzom kłamstwa.
- Nie wiem, o co wam chodzi. Zawsze to samo! Dajcie mi powód, żebym zrezygnował. Chodzi tylko o wyniki? Zapewniam was, że nigdy się nie poddaję. Nie piszecie nawet o jednym procencie tego, co mówię. Przekręcacie wszystko, tworzycie kłamstwa. Jeśli podaję dane, to nie jesteście zainteresowani. Pytacie o rezygnację, klauzulę kontraktu i to jest szalone! Pokazaliście swoje prawdziwe oblicze. Czasem czuję, że bardziej identyfikuję się z Rumunią i jej mieszkańcami niż wy. Nie pomagacie w niczym, tylko psujecie! - grzmiał Christoph Daum.
Po sześciu kolejkach grupy E el. MŚ 2018 Rumunia zajmuje dopiero czwarte miejsce. Dotychczas zebrała na swoim koncie sześć "oczek". Do prowadzącej Polski traci już dziesięć punktów. Nad nią znajdują się jeszcze reprezentacje Czarnogóry i Danii. Obie mają po dziesięć "oczek". W kolejnym spotkaniu eliminacyjnym zespół Dauma podejmie u siebie Armenię.