Bertus Servaas: Zostaję w Vive Kielce. Trener Bogdan Wenta też WYWIAD

2011-05-31 11:40

16 milionów złotych budżetu - wszystko na nic. Kielecki dream team miał w kraju wszystkich rozkładać na łopatki i zawojować Ligę Mistrzów. Ale po porażce w finale mistrzostw Polski z Orlenem Wisła Płock w ogóle w LM nie zagra. Plotkuje się, że po tej klęsce zespół opuści nie tylko trener Bogdan Wenta (50 l.), ale i holenderski właściciel - Bertus Servaas (48 l.).

- Ile pan straci na tej porażce?

Bertus Servaas: - Na przegraną z Wisłą nie patrzę przez pryzmat pieniędzy. One są tu mniej istotne.

- Mówi się, że przestanie pan sponsorować zespół...

- Ci, którzy źle nam życzą, pewnie marzą o takim scenariuszu. Ale muszę ich rozczarować: nigdzie się nie wybieram! Jestem strasznie rozczarowany, ale trzęsienia ziemi i rwania ubrań nie będzie. Trzeba wyciągnąć wnioski i robić swoje.

Przeczytaj koniecznie: Wisła Płock mistrzem Polski. Katastrofa Vive Kielce

- Kto zapłaci za przegrany finał? Bogdan Wenta?

- Nie brakuje ludzi, którzy chcą głowy Wenty. Ale zapewniam: trener zostaje! To znakomity fachowiec, który wygra nam jeszcze wiele spotkań.

- Przed finałami ogłosiliście kilka głośnych transferów, jak choćby Sławomira Szmala i Grzegorza Tkaczyka. Czy teraz, kiedy nie zagracie w Lidze Mistrzów, ci zawodnicy są wam potrzebni?

- Nasza polityka zakłada wzmacnianie składu graczami ze ścisłego europejskiego topu. Tu nic się nie zmieniło. Chcemy jak najszybciej zrewanżować się Wiśle i zaistnieć w Europie.

Najnowsze