Polki grały niedawno z Kamerunem i wygrały 33:19 we wstępnej fazie zawodów. Dało im to przepustkę do rundy zasadniczej. Z niej jednak nie awansują co ćwierćfinału. Biało-Czerwone przegrały w Granollers z Francją 16:26 w pierwszym meczu grupy I rundy zasadniczej i straciły wszelkie szanse. Mecz był całkowicie pod kontrolą Francuzek – mistrzyń olimpijskich z Tokio. Tymczasem Informację o zniknięciu czterech zawodniczek podała w piątek agencja AFP, za hiszpańską policją. Nie ujawniono ich nazwisk. „Zgłoszenie zostało złożone przez federację Kamerunu” - powiedział rzecznik policji w prowincji Walencja.
Nieudana pogoń piłkarek ręcznych. Porażka Polek na otwarcie mistrzostw świata
Według policji ta sytuacja nie jest jednak niepokojąca, ponieważ kameruńskie szczypiornistki zabrały wszystkie swoje rzeczy przed opuszczeniem hotelu. Jak dodano, nic nie wskazuje więc na to, że chodzi o „wymuszone zaginięcie”.
Krzysztof Pańka nie żyje. Reprezentant Polski miał tylko 23 lata
Reprezentacja Kamerunu obecnie występuje w Llirii w tzw. turnieju o Puchar Prezydenta, czyli o miejsca 25–32 mistrzostw świata. W kolejnych spotkaniach grupy I biało-czerwone zmierzą się ze Słowenią (11.12. godz. 20.30) i Czarnogórą (13.12., 15.30). Z czterech sześciozespołowych grup z rundy zasadniczej do fazy pucharowej awansują po dwie najlepsze reprezentacje. Od ćwierćfinałów (14 i 15 grudnia) mecze odbywać się będą w Granollers. Półfinały zaplanowano na 17 grudnia, a finał na 19 grudnia o godz. 17.30. Trzy godziny wcześniej rozpocznie się pojedynek o brązowy medal.