Spodziewał się pan takiej postawy Polaków na mundialu?
- Niewątpliwie jest to miłe zaskoczenie. Myślę, że przed tym turniejem było sporo niedowiarków, m.in. ja. Jestem bardzo mile zaskoczony – zwłaszcza tym, że styczeń znowu upłynął pod znakiem piłki ręcznej. To było naprawdę fajnie.
Odezwała się nutka nostalgii?
- Aż tak nostalgicznie to ja do tego nie podchodzę. Handball jednak na zawsze pozostał w moim sercu. Cieszę się, że coś się ruszyło. Już po zeszłorocznych mistrzostwach Europy mówiliśmy, że pewne rzeczy drgnęły. Teraz znów widzimy progres – w stosunku zarówno do tego, co było rok temu, jak i tych meczów rozegranych całkiem niedawno.
Widać, że na tym turnieju narodziła się drużyna, z której w przyszłości możemy mieć sporo pociechy.
Myśli pan, że spory wpływ na ten turniej wywarła otoczka umotywowana pandemią?
- Uważam, że nie miało to większego znaczenia. Chyba już każdy sportowiec zdążył się przyzwyczaić, że wszystko wygląda inaczej niż w czasach przed pandemią. Gra przy pustych trybunach i inne ograniczenia nie stanowiły żadnej nowości.
Marcin Gortat otrzymał wiadomość, która go zmroziła! Poznaj szczegóły w poniższej galerii zdjęć.
Największym wygranym indywidualnym tego turnieju jest chyba bramkarz Adam Morawski.
- Jest kilka osób, które potwierdziły swój potencjał i talent. To były mistrzostwa Adama Morawskiego, zgadza się, jest w znakomitej formie. Natomiast inni też zaprezentowali się bardzo dobrze i nadal się rozwijają. Chociażby Szymon Sićko czy bracia Gębalowie. Maciek zaskakiwał zwłaszcza w ataku, gdzie wyglądał bardzo dobrze.
Nie lubię jednak wyróżniać pojedynczo. Te mistrzostwa były dobre pod względem drużynowym.