Grzegorz Tkaczyk zapewnia: Nie opuszczę VIVE w kłopocie

2011-06-03 5:10

Sensacyjna przegrana Vive Kielce z Wisłą Płock w finale mistrzostw Polski wywołała w krajowej piłce ręcznej małe trzęsienie ziemi. Wstrząsy wtórne odczuwalne były nawet w Niemczech, gdzie grają Grzegorz Tkaczyk (31 l.) i Sławomir Szmal (33 l.). Obaj podpisali kontrakty z Vive, licząc, że zagrają w zespole, który będzie bił się w Lidze Mistrzów...

Tymczasem zamiast walczyć z potentatami światowej piłki Tkaczyk i Szmal będą musieli się mobilizować na mecze z Puławami, Mielcem i Kwidzynem.

- Spokojnie, zagramy przecież w Pucharze Zdobywców Pucharów. Występując wcześniej w Magdeburgu zdobyłem już to trofeum. To także prestiżowe i stojące na wysokim poziomie rozgrywki - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem" Grzegorz Tkaczyk, który zamienił niemiecki Rhein-Neckar Loewen na Vive Kielce.

Tkaczyk dementuje pogłoski, że strata przez Vive mistrzostwa Polski może skłonić go do zmiany decyzji o grze w kieleckiej drużynie. - Ta porażka nie ma żadnego wpływu na moją decyzję. Po urlopie melduję się na treningu w Kielcach - mówi Grzegorz Tkaczyk zaznaczając, że składa taką deklarację także w imieniu Szmala.

Przeczytaj koniecznie: Vive Kielce - czas na zmiany. Siedmiu wyrzuconych! Jurasik sam odejdzie?

Grzegorz podkreśla, iż bezsensem byłoby zwalnianie w tej sytuacji trenera Bogdana Wenty (50 l.). - Znam Bogdana, będzie jeszcze bardziej zmotywowany, aby zwyciężać. Kto zresztą wyrzuca architekta, jeśli błędy popełnią budowniczowie?! To kompletnie bez sensu. Tylko żądni sensacji podżegacze mogliby wpaść na tak absurdalny pomysł, jak dymisja trenera! - oburza się nowy lewy rozgrywający Vive.

Podobnie na szczęście myślał właściciel Vive Bertus Servaas (48 l.). - Na porażce z Wisłą świat się nie kończy. Ze Szmalem i Tkaczykiem będziemy jeszcze silniejsi i za rok to my zgarniemy całą pulę - twierdzi Holender.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze