Seper Express: Było blisko, ale mistrzowie Węgier znowu okazali się lepsi.
- Każdy widział, ile dziś pracowaliśmy w obronie. Być może, trochę się rozluźniliśmy, kiedy ich zawodnik Borut Mackovsek został ukarany czerwoną kartką i wtedy nam odjechali. Poza tym, Veszprem miało między słupkami dwóch znakomitych zawodników, którzy zatrzymali wiele naszych strzałów.
- Mało akcji przeprowadzaliście przez koło.
- Być może po przerwie tak to wyglądało, ale rywale skutecznie odcinali naszych obrotowych od sytuacji strzeleckich. W środku było bardzo gęsto.
- Co zadecydowało o porażce PGE Vive?
- Veszprem wygrał, bo w jego szeregach mecz życia zagrał na pewno Petar Nenadić. Trudno hyło zatrzymać tego zawodnika. Serb prawie się nie mylił.
- Został mecz o III miejsce...
- Tutaj nie ma słabych drużyn. Obojętnie z kim zagramy o III miejsce, to na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo. Zostawiliśmy jeszcze trochę sił. Będziemy grać, żeby zadowolić naszych kibiców, którzy nas tak głośno dopingowali w Kolonii.