NMC Górnik Zabrze przez większość spotkania 21. kolejki PGNiG Superligi przeciwko Zagłębiu Lubin miał wszystko pod kontrolą. Już po pierwszej połowie podopieczni Marcina Lijewskiego prowadzili 17:7. Gdy wrócili z szatni, to ich przewaga urosła do aż 12 goli i w zasadzie jasnym było, że dopiszą do swojego konta kolejne punkty. W pewnym momencie jednak w szeregi zabrzan wkradło się rozluźnienie. Zamiast dalej budować swoją przewagę, to zaczęli ją trwonić. Gdy lubinianie doszli Górnika na 6 goli, to zareagował Marcin Lijewski. Trener w żołnierskich słowach przekazał podopiecznym, co myśli o ich postawie.
- To jest jakieś porno! - krzyczał Marcin Lijewski. - Ja nie wiem jak to nazwać. Gwiazdeczki sobie chodzą po boisku, podania piękne, ale zapomnieliście, że trzeba w piłkę ręczną grać. D**ę w troki i jedziemy - dodał wciąż wściekły. Po spotkaniu wideo z tej przerwy pojawiło się w Internecie i z miejsca stało się hitem.
Wygląda na to, że bura od trenera podziałała. NMC Górnik przestał bowiem trwonić przewagę i wygrał ostatecznie 30:24. Po wyjazdowym zwycięstwie Górnik jest 3. w tabeli i ustępuje miejsca tylko Vive oraz Orlen Wiśle Płock. Zagłębie Lubin plasuje się na 8. lokacie w ligowej klasyfikacji.