Golkiper węgierskiego Csurgoi KK pierwsze kroki w sporcie stawiał w Uczniowskim Klubie Sportowym Wilanowia przy Zespole Szkół nr 2 na stołecznym Wilanowie.
- W podstawówce trenował Piotrka Maciej Wychowski. Wtedy "Wyszu" grał na rozegraniu. Walił bramki jak kałasznikow. Kiedy przeszedł do gimnazjum, trafił do mojej drużyny i wówczas uparł się, żeby bronić. Od małego był rozciągnięty i świetnie grał nogami. A przede wszystkim nie bał się piłki - wspomina trener Andrzej Łopat.
- W meczach notował około osiemdziesięciu procent skutecznych interwencji. Fenomen. Fajnie grał w kosza, wygrywał szkolne zawody w przełajach - dodaje szkoleniowiec.
Zobacz koniecznie: Polska - Chorwacja 28:31. Zapis relacji live - półfinał ME nie dla Polaków!
Od wtorku Piotrek to bohater całej szkoły. - Na naszej stronie opublikowałam gratulacje. Jesteśmy z Piotrusia bardzo dumni - twierdzi gimnazjalna wychowawczyni szczypiornisty i nauczycielka chemii oraz informatyki Bożena Stefaniak.
- Piotruś należał do moich ulubionych uczniów. Grzeczny, kulturalny, praktykujący katolik. Ogładę i dobre wychowanie wyniósł z domu. Był solidnym, czwórkowym uczniem. Często po lekcjach zostawał w szkole, by korzystać z Internetu - wspomina pani Bożena.
Nasz bramkarz przed mistrzostwami w Serbii w 2012 roku wraz z kilkoma kolegami z kadry spotkał się z uczniami. W placówce na Wilanowie wszyscy trzymają kciuki, by po EURO w Danii Piotrek znów zawitał do szkoły. Najlepiej z medalem!