Już od początku przewagę osiągnęli Francuzi. "Trójkolorowi" szybko odjechali gospodarzom i konsekwentnie budowali swoją przewagę. Byli szybsi i mądrzejsi od rywali. Gospodarze dodatkowo zmierzyli się z nową dla siebie sytuacją - sędziowie karali ich wykluczeniami. W efekcie do szatni zespół Claude'a Onesty zszedł z prowadzeniem 14:11.
Jan Tomaszewski o meczu z Katarem: Sprawa dla Interpolu. Ja bym nie wytrzymał i kogoś uderzył [WIDEO]
Po przerwie za odrabianie strat wzięli się Katarczycy. W pewnym momencie zdobyli nawet kontaktową bramkę, ale ich zapał szybko został ugaszony przez Europejczyków. "Les Bleus" udowodnili swoją wyższość, wygrywając 25:22.
Wygrana Francji ucieszyła nie tylko kibiców nad Sekwaną. Radości nie ukrywają chyba wszyscy kibice piłki ręcznej na całym świecie. Choć w finale Katarczykom nie pomagali arbitrzy, to przez cały turniej gospodarze byli tak ciągnięci za uszy, że było to aż bezczelne. Dlatego wygrana "Trójkolorowych" jest w jakimś stopniu triumfem handballa nad pieniędzmi.
Katar - Francja 22:25 (11:14)
Katar: Saric, Stojanovic – Vidal 3, Capote 6, Roine, Markovic 7, Murad, Memisevic 1, Mabrouk, Madadi 1, Benali 1, Hamdoon, Mallash 3, Damjanovic, Zakkar, Alla, Al-Karbi
Francja: Omeyer, Dumoulin – Fernandez 1, Narcisse 4, N. Karabatic 5, Guigou 3, Sorhaindo 1, Barachet 3, Joli, Accambray, Anic, Mahe 1, L. Karabatic, Nyokas 3, Porte 4, Grebille
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail