Lechia od początku roku wygrała pięć spotkań ligowych. W czterech z nich gole dla biało-zielonych strzelał 23-letni Tomaš Bobček. Słowacki napastnik w tej rundzie zdobył już sześć goli (siódmego – jeszcze jesienią), dopisując do tego dwie asysty. Tego szóstego zaaplikował w miniony weekend gliwiczanom.
Bobček nie dokończył jednak sobotniego meczu, opuścił murawę w 52. minucie. Nieco światła na przyczyny tego stanu rzucił portal lechia.net. - Tomaš ma naderwany mięsień, jest w dalszej diagnostyce. Zawodnik nie zagra w najbliższych meczach, a od postępów w rehabilitacji zależy jego powrót na boisko - przekazała przedstawicielom serwisu rzeczniczka klubu, Karolina Kawula.
„Niestety”… Wszystko jasne, żadnych wątpliwości, Legia do końca sezonu bez swojego lidera
Bardziej precyzyjny okazał się najbardziej zainteresowany. Na Instastories słowacki snajper przekazał fatalną – z punktu widzenia swojego oraz kibiców Lechii – wiadomość. „Chciałem walczyć do końca, pomóc drużynie jak tylko mogę. Niestety ostatnie mecze Lechia rozegra beze mnie. Trzymam mocno kciuki za chłopaków” – napisał Tomaš Bobček.
Goncalo Feio wyjaśnił, za co został ukarany żółtą kartką w Katowicach. Absurd? „Po raz pierwszy w życiu”
Wygląda więc na to, że w ostatnich czterech kolejkach gdańszczanie będą sobie musieli radzić bez swojego najskuteczniejszego zawodnika. Przed zespołem Johna Carvera jeszcze starcia z Cracovią, Koroną, Pogonią i Katowicami.

i
