Łomża Vive Kielce tradycyjnie już zaliczana jest do grona faworytów w Lidze Mistrzów. Zespół prowadzony przez Tałanta Dujszebajewa obecne rozgrywki zaczął od falstartu, bo przydarzyła się wpadka z Dinamem Bukareszt, ale od tamtej pory kielczanie prezentują świetną grę, a co najważniejsze, idą za tym wyniki. Mistrzowie Polski przed czwartkowym spotkaniem w Barcelonie przewodzili "grupie śmierci".
Andreas Wolff bohaterem Łomży Vive. Kapitalne interwencje
Sytuacja nie zmieniła się, a w zasadzie poprawiła się po rywalizacji z Blaugraną. Zespół z Katalonii na własnym terenie był prawdziwą maszyną do wygrywania. Ostatniej porażki u siebie w Lidze Mistrzów Barca doznała 5 grudnia 2015 roku, kiedy to przegrała z... Vive Kielce. Teraz historia w fantastyczny dla kielczan sposób zatoczyła koło.
Podopieczni trenera Dujszebajewa zagrali znakomite spotkanie. Bohaterem rywalizacji został przede wszystkim Andreas Wolff. Reprezentant Niemiec w bramce wyczyniał cuda i pomagał kolegom fantastycznymi interwencjami, które mogły natchnąć zawodników z pola. Ale przede wszystkim obrona z ostatnich minut robi ogromne wrażenie.
Tę interwencję trzeba zobaczyć. Wybitna gra Wolffa
Na 30 sekund przed zakończeniem spotkania Łomża Vive prowadziła 32:30 i w posiadaniu piłki byli gospodarze. Gdyby trafili, sytuacja byłaby gorąca, ale to właśnie wtedy Wolff stanął na wysokości zadania. Najpierw obronił potężny rzut Diki Mema z drugiej linii, aby parę sekund później zatrzymał Blaża Janca. Ta interwencja dała kielczanom spokój i w zasadzie zapewniła zwycięstwo.
- "Andi" jest światowej klasy bramkarzem. Jeśli on poczuje "flow", to bardzo ciężko go pokonać. Obrona bardzo dobrze z nim współpracowała. "Andi" odbił kilka piłek, a i tak miał parę razy pecha, gdy piłka odbiła mu się od brzucha, czy nogi i wpadła do siatki - powiedział drugi trener mistrzów Polski, Krzysztof Lijewski cytowany przez portal cksport.pl