Niemcy - Polska. Karol Bielecki: Nie strzelam, bo mało gram [WYWIAD]

2014-06-10 5:45

Pierwszy z dwóch eliminacyjnych pojedynków o awans na styczniowe mistrzostwa świata w piłce ręcznej w Katarze Polska wygrała z Niemcami 25:24.

"Super Express": - Trudno przypomnieć sobie mecz kadry, w którym nie rzuciłby pan gola. Po starciu z Niemcami widać było, że był pan strasznie zły. To dlatego, że nie udało się trafić do bramki rywali?

Karol Bielecki: - Myślę, że za mało grałem. Trener miał inny pomysł na zagospodarowanie mojej pozycji. Cóż, muszę to zaakceptować. W porównaniu z szansami, jakie daje mi w Vive Talant Dujszebajew, u Michaela Bieglera występuję zbyt okazjonalnie. Mam nadzieję, że w Magdeburgu będę miał więcej okazji, by przypomnieć się Niemcom.

Przeczytaj: Polska - Niemcy. Wielki szmal zaszkodził Niemcom

- Przez trzy lata grał pan w Magdeburgu, więc tamtejszą halę i kibiców zna pan doskonale. Rzeczywiście to takie specyficzne miejsce? Sławomir Szmal po pierwszym meczu powiedział, że nie lubi tam grać.

- Ludzie na trybunach potrafią zrobić taki kocioł, że na boisku człowiek nie słyszy swoich myśli. Tam jest jak na piłkarskim stadionie. Trybuny tuż przy boisku. W sobotę w Gdańsku nasi fani zrobili im piekło. Teraz możemy się spodziewać tego samego z ich strony.

- Dziś gracie towarzyski mecz z mistrzami świata - Hiszpanami. Choć to atrakcyjny rywal, to po co wam to? Pech chodzi po ludziach. W takim spotkaniu łatwo o kontuzje.

- Cieszę się, że sprawdzimy się z mistrzami. To dobra okazja do pokazania się selekcjonerowi. Można założyć, że da więcej pograć tym, którzy nie pohulali z Niemcami. Jest szansa, że trochę porzucam.

- Jak będzie w Magdeburgu?

- Jak to jak?! Wygramy!

- A potem wakacje. Gdzie?

- Jeszcze nie wiem. Na razie moje myśli są tylko przy rewanżu z Niemcami. Jak wygramy, to pomyślę o jakimś fajnym miejscu, gdzie ręce i nogi wreszcie będą mogły się zregenerować i odpocząć. Na pewno będzie tam ciepło.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze