Orlen Wisła Płock – PGE Vive Kielce 27:26 (14:12)
To było spotkanie na szczycie PGNiG Superligi. Po zakończeniu szóstej kolejki tylko Orlen Wisła Płock i PGE VIVE Kielce pozostawały niepokonanymi ekipami! Fani polskiego szczypiorniaka spodziewali się kolejnego zwycięstwa mistrza Polski, który przeciwko Nafciarzom nie przegrał aż siedemnastu kolejnych spotkań.
Niesamowita passa została jednak przerwana po szalonym meczu! Wisła prowadziła niemal cały mecz. Dopiero w końcówce drugiej połowy Vive zaczęło dochodzić do głosu i w końcu wyszło na prowadzenie. Gdy wydawało się, że kolejny mecz zostanie rozstrzygnięty triumfem kieleckiego gwiazdozbioru, na sekundę przed końcem padła zwycięska bramka dla gospodarzy.
Niko Mindegia trafił pod poprzeczkę, a kibice licznie zgromadzeni w hali w Płocku wybuchli w ekstazie! Pierwszy raz od trzech i pół roku i po siedemnastu meczach bez zwycięstwa, zwycięstwo w świętej wojnie w końcu pada łupem Orlen Wisły, który po siedmiu kolejkach jest liderem ligowej tabeli.
Płocczanie pozostają jedynym zespołem bez porażki i wyprzedzają w tabeli Vive Kielce, które ma trzy punkty straty. Na najniższym stopniu podium znajdują się Azoty Puławy, które jedynie bilansem bramkowym wyprzedzają Górnika Zabrze. Na dole tabeli znajdują się Stal Mielec i SPR Tarnów, które mają po jednym zwycięstwie.
Polecany artykuł: