Piotr Przybecki w końcówce stycznia związał się kontraktem z niemieckim drugoligowcem VfL Luebeck-Schwartau. Umowa między nim a pracodawcą miała zacząć obowiązywać od nowego sezonu. Jednocześnie, jak informowała oficjalna strona Związku Piłki Ręcznej w Polsce, 46-latek miał łączyć pracę za zachodnią granicą z funkcją selekcjonera reprezentacji Polski. Od 3 marca w Płocku biało-czerwoni trenować będą w Płocku. Mieli to robić pod okiem Piotra Przybeckiego, ale pion szkolenia w ZPRP jednak się rozmyślił i zobaczył problem w łączeniu pracy w klubie i w kadrze.
Zygfryd Kuchta z ZPRP uważa, że Przybecki potrzebny byłby stale obecny w kraju i stąd powód jego zwolnienia. O decyzji Związku jako pierwszy poinformował "Przegląd Sportowy". - To w naszej ocenie nie będzie wpływało pozytywnie na wyjście z kryzysu i budowę drużyny. Wcześniej taką opinię w tej sprawie wydała Rada Trenerów, o której Piotr został poinformowany. Uważaliśmy, że tego rodzaju forma pracy będzie ze szkodą dla kadry. My, jako Rada Trenerów, nie wyobrażamy sobie prowadzenia zespołu narodowego z oddali. Oczywiście są przypadki łączenia obowiązków, ale uważamy, że nasza drużyna jest na takim etapie, że wymaga dużej uwagi ze strony selekcjonera" - uzasadniał decyzję Kuchta w rozmowie z PAP.
Jednocześnie podano nazwiska tymczasowych selekcjonerów reprezentacji. Polskimi szczypiornistami zajmą się teraz Patryk Rombel i Sławomir Szmal, którzy opiekowali się dotąd drugą reprezentacją. W najbliższym czasie ZPRP zacznie poszukiwania nowego selekcjonera. W kwietniu nasz zespół czeka dwumecz z Niemcami w eliminacjach mistrzostw Europy.
Polecany artykuł:
