Reprezentacja Słowenii przed każdym dużym turniejem znajduje się w gronie faworytów do medali. Nie inaczej było przed mistrzostwami świata. Szczypiorniści z tego kraju nie podołali jednak zadaniu i nie zdołali awansować do ćwierćfinału. Kluczowym meczem okazało się starcie z reprezentacją gospodarzy turnieju, a więc Egiptem. Spotkanie zakończyło się remisem 25:25, który Słoweńcom nic nie dawał.
Zbigniew Boniek w formie przed spotkaniem z Paulo Sousą. ZRUGAŁ fotoreporterów [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
Niedługo po zakończeniu spotkania słoweńska federacja wydała oświadczenie, w której ujawniała, że na 24 godziny przed meczem aż dwunastu zawodników "zostało zatrutych jedzeniem". Oświadczenie brzmiało tak, jakby miało być to celowe działanie. Niewykluczone, że te wydarzenia miały wpływ na wynik meczu z Egiptem, bo w oświadczeniu napisano, że zawodnicy wręcz krzyczeli z bólu.
Dziewczyna Piotra Żyły znów PROWOKUJE. Odsłonięte POŚLADKI, skąpy strój. Ponownie się naraża?
Nowe światło na cała sprawę rzucił Morten Henriksen, dyrektor duńskiej kadry. Uważa on bowiem, że problem wziął się z... pizzy, którą Słoweńcy zamówili z "zewnętrznego źródła". Zarzeka się, że ma dowód w postaci zdjęć. Duńczyk spotkał się z szybką odpowiedzią zainteresowanej strony i słoweńska federacja wykluczyła taką możliwość, gdyż zawodnicy zamknięci są "w bańce" i dostawa z zewnątrz byłaby niemożliwa. Zapewne nigdy nie dowiemy się, jaka była prawda.