Talant Dujszebajew, Łomża Vive Kielce

i

Autor: Cyfra Sport Talant Dujszebajew podczas meczu Łomża Vive Kielce - Flensburg

Mieszane uczucia Tałanta

Pokonali triumfatora Ligi Mistrzów, a tu takie słowa trenera. Najpierw się wściekł, a potem grzmotnął się w pierś aż zadudniło!

2024-04-24 22:31

W ubiegłym sezonie Industria Kielce w dramatycznych okolicznościach, po dogrywce, uległa ekipie SC Magdeburg w wielkim finale handballowej Champions League. W obecnej edycji obrońcy trofeum stanęli na drodze mistrza Polski na ostatniej prostej do Final Four. Pierwszą odsłonę dwumeczu kielczanie – znów po niezwykłym boju – wygrali we własnej hali 27:26. Trener Tałant Dujszebajew daleki był jednak od ekscytacji.

W zespole gospodarzy zabrakło Tomasza Gębali, do składu wrócił natomiast mający ostatnio kłopoty zdrowotne Nicolas Tournat. Kielczanie już na początku objęli prowadzenie (4:1), a potem parokrotnie odjeżdżali jeszcze rywalom na dystans paru goli (8:5, 12:8) – i to pomimo faktu, że już w 10 minucie czerwoną kartką ukarany został Dylan Nahi. Na przerwę obie „siódemki” schodziły przy stanie 14:13 dla miejscowych.

Po zmianie stron trwała gra w myśl zasady „cios za cios”. Niemcy wyszli na prowadzenie w 51 minucie (22:23), ale trzy kolejne gole rzucili zawodnicy Industrii. Podczas emocjonującej końcówki nikt w hali już nie siedział. Było dramatycznie, bo parkiet na noszach opuścić musiał reprezentant Biało-Czerwonych, Michał Olejniczak.

Na dwie minuty przed końcową syreną na tablicy znów świecił się wynik remisowy. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Igor Karacic, autor siedmiu goli (jeszcze skuteczniejszy – osiem bramek – był w całym meczu Alex Dujszebajew). Na 13 sekund przed końcem szkoleniowiec Magdeburga wziął czas, ale jego podopieczni nie zdołali wyrównać. Kielczanie pojadą więc do Niemiec z jednobramkową zaliczką.

Najpierw się wściekł, a potem grzmotnął się w pierś aż zadudniło!

- To bardzo mało, jestem bardzo zły i niezadowolony – mimo wygranej trener Industrii, Tałant Dujszebajew, wściekał się po końcowym gwizdku! - Oczekiwałem trochę więcej od swojego zespołu. W obronie było jeszcze w miarę dobrze, ale w ataku pozycyjnym zagraliśmy bardzo źle. To jednak moja wina, bo zbył mało ćwiczyłem ten element w ostatnich dniach – uderzał się w piersi niemal tak głośno, że zagłuszał gromkie „dziękujemy” w wykonaniu 4 tysięcy kibiców!

Sonda
Czy Industria Kielce wygra Ligę Mistrzów?
Listen on Spreaker.
Najnowsze