Mecz Polska - Białoruś był dla Polaków szansą na udane zakończenie roku 2017. Właśnie taki cel przed swoimi podopiecznymi postawił selekcjoner Piotr Przybecki. Zupełnie przebudowana kadra ma w przyszłości nawiązać do wielkich sukcesów. Pierwszy krok postawili ku temu w piątek, pokazując klasę i wygrywając z Białorusinami.
Ojcem sukcesu okazał się Piotr Wyszomirski. Golkiper, którego kibice pamiętają z genialnego występu na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, niemal zamurował bramkę Polaków i przez pierwsze trzydzieści minut puścił zaledwie siedem goli! Po przerwie jego zmiennicy nie byli dużo gorsi. Mateusz Kornecki i Adam Morawski również bronili dobrze i można powiedzieć, że to bramka w dużej mierze zapewniła piątkowy triumf.
W ofensywie dobrze spisywali się Arkadiusz Moryto (niedawno podpisał kontrakt z PGE Vive Kielce) i Przemysław Krajewski z Wisły Płock. Ostatecznie w trójmiejskiej Ergo Arenie nasza reprezentacja wygrała 25:19, notując udane zakończenie roku.
Polska - Białoruś 26:22 (12:7)