Sławomir Szmal niejednokrotnie ratował skórę kolegom z reprezentacji Polski i Vive Tauronu Kielce. Każdy sukces jest w dużej mierze jego zasługą, ponieważ gdy jest w formie to potrafi wręcz zamurować bramkę. Przy tym jest jednak bardzo skromny. Zawsze powtarza, że każde zwycięstwo to zasługa zespołu. W rozmowie z Super Expressem udowodnił także, że twardo stąpa po ziemi. - Nie pompuję balonika, nie wróżę z kart - powiedział przed ME w piłce ręcznej.
Sławomir Szmal: Stać nas na wszystko
"Kasa" wierzy jednak w zespół i po cichu liczy na sukces w styczniu. - Mamy drużynę, którą stać na wszystko. Pokazaliśmy to już w Katarze, gdzie zdobyliśmy brązowy medal. Zostawiliśmy tam mnóstwo potu na parkiecie, choć niejednokrotnie wszyscy nas tam skreślali. W tym momencie staramy się skupić wyłącznie na przygotowaniach do imprezy - wyjaśnił bramkarz biało-czerwonych.
- Oczywiście, że chciałbym spokojniejszych końcówek w naszych meczach, ale chyba pięknem naszej dyscypliny jest to, że emocje są do ostatnich minut. To dla kibiców największa frajda, gdy spotkanie rozwiązuje się w ostatnich minutach, czy nawet sekundach - zakończył Szmal.