Na początku listopada Wisła Płock pokusiła się o pierwszą niespodziankę w rywalizacji z THW Kiel. Na Mazowszu podopieczni Piotra Przybeckiego pokonali faworyzowanego rywala 24:22, zdobywając wtedy swoje pierwsze punkty w obecnym sezonie Ligi Mistrzów. Po tym wspaniałym zwycięstwie "Nafciarze" zmierzyli się dwukrotnie z Kadetten Schaffhausen. Szwajcarzy to teoretycznie najsłabsza drużyna grupy A, ale płocczanie zdołali wygrać z nią tylko raz i jakiekolwiek "oczka" przeciwko "Zebrom" w rewanżu były dla niebiesko-białych na wagę złota.
Problem tkwił w tym, że Kilonia nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów. Od takiego zespołu oczekuje się bardzo dużo, tymczasem w obecnych rozgrywkach nieco zawodzi. Niemcy w ośmiu meczach zgromadzili osiem punktów i w zasadzie stracili szansę na zajęcie któregoś z dwóch pierwszych miejsc. Oprócz tego dochodziła żądza rewanżu na Wiśle za wyżej wspomniany mecz. I już pierwsze minuty pokazywały, że Kiel zamierza się wywiązać z roli faworyta w sposób wzorowy.
"Zebry" grały bardzo konsekwentnie i budowały cierpliwie swoją przewagę. Po trzydziestu minutach na tablicy widniał rezultat 15:9 dla gospodarzy i wydawało się, że emocje w tej rywalizacji są zabite. Piotr Przybecki zdołał jednak natchnąć swoich podopiecznych w szatni i w drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inną Wisłę Płock! To wicemistrzowie Polski grali zdecydowanie lepiej i odrobili stratę, remisując z wielkim i faworyzowanym THW Kiel na jego terenie 24:24. Płock znajduje się na szóstym miejscu, ostatnim premiowanym awansem do fazy pucharowej. Do tej pory w dziewięciu spotkaniach grupy A zgromadził na koncie sześć punktów.
THW Kiel - Wisła Płock 24:24 (15:9)
Kiel: Landin, Wolff - Bilyk 1, Brozović 1, Dahmke 5, Duvnjak 7, Ekberg 4, Firnhaber, Nilsson, Santos, Sprenger, Vujin 3, Weinhold 1, Wincek 2, Zeitz
Wisła: Corrales, Morawski, Wichary - Daszek 2, De Toledo 4, Duarte 2, M. Gębala 1, T. Gębala, Ghionea, Ivić 2, Mihić 6, Pusica, Rocha 3, Tarabochia 2, Wiśniewski, Żytnikow 2